Denko Wrzesień 2017

Denko Wrzesień 2017

W tym miesiącu ze zużywaniem nie poszło mi aż tak dobrze, jak w zeszłym. Sporo rzeczy dopiero pootwierałam, zużywam też głównie maski w słoiczkach, zamiast tych saszetkowych. Ale coś udało mi się nazbierać.  O większości rzeczy już Wam wspominałam, więc post nie będzie bardzo długi.

yves-rocher-peeling-roslinny-z-pudrem-z-pestek-moreli

Yves Rocher Peeling roślinny do ciała z pudrem z pestek moreli.

Bardzo go lubiłam. Porządnie zdzierał, ładnie pachniał i przyjemnie się go używało. Na pełną recenzję zapraszam Was tutaj KLIK.

Cena: 33zł za 150ml
Gdzie kupiłam: stacjonarnie w Yves Rocher
Skład: Aqua/Water/Eau, Glycerin, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, Methylpropanediol, Alcohol, Laureth-10, Centaurea Cyanus Flower Water, Agave Tequikana Leaf Extract, Acrylates / C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Shell Powder, Perfum / Fragrance, Sodium Hydroxide,Tetrasodium Edta, Limonene, Sigesbeckia Orientalis Extract, Acacia Senegal Gum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid

biolove-zel-pod-prysznic-dragon-fruit
 

Biolove Żel pod prysznic Smoczy owoc

Cudownie, orzeźwiająco pachniał, delikatnie nawilżał skórę, do tego miał fajny, naturalny skład. Mały minus za opakowanie, które przeciekało i ciągle się kleiło. Miałam już ten żel w wersji borówkowej i nie miałam takiego problemu. 

Cena: 14,99zł
Gdzie kupiłam: Kontigo
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Sodium Lauroyl Sarconisate, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Dehydroacetic Acid 

sylveco-odzywcza-pomadka-z-peelingiem
  

Sylveco Odżywcza pomadka z peelingiem

Nie jestem zbytnią fanką tej pomadki. Po pierwsze, nie podszedł mi jej smak - dla mnie była za słodka. Po drugie, była zbyt miękka i przy pocieraniu ust trochę się rozjeżdżała, brudziła opakowanie i wiecznie musiałam je przecierać. Ale do działania nie mogę się przyczepić. Dobrze zdzierała, fajnie nawilżała usta. Wyszła teraz wersja miętowa, więc może ją wypróbuję. 

Cena: ok. 10zł
Gdzie kupiłam: drogeria Lila Róż we Wrocławiu
Skład: Glycine Soja Oil,Cera Alba, Sucrose, Lanolin, Oenothera Biennis Oil, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Theobroma Cacao Seed Butter, Butyrospermum Parkii Seed Butter, Betulin, Prunus Amygdalus Amara Oil

marion-maska-oczyszczajaca-z-aktywnym-weglem

Marion Maska oczyszczająca z aktywnym węglem bambusowym

O tej maseczce już Wam wspominałam w poście o serii Detox od Marion. Zadziałała całkiem poprawnie - oczyściła skórę, która w dotyku była dosyć miękka, ale bez efektu wow. Saszetka starczyła mi na 2 zużycia.

Cena: ok. 2,5zł za 10g
Skąd mam: dostałam od firmy Marion (co oczywiście nie wpłynęło na moją opinię)
Skład: Aqua, Kaolin, Glycerin, Magnesium Aluminium Silicate, Charcoal Powder, Trehalose, Betain, Panthenol, Paeonia `Lactiflora Root Extract, Phenoxyethanol, Glycereth-18 Ethyhexanoate, Glycereth-18, Xanthan Gum, Pafrum, Allantoin, Citric Acid, Ethylhexylglycerin, Diazolidinyl Urea
 
maseczka-w-plachcie-holika-holika-before-interview
 

Holika Holika Maseczka w płachcie Before Interview

To moja kolejna maska w płachcie Holika Holika, z której nie jestem zadowolona. Ta nie zrobiła właściwie nic. Ani nie nawilżyła mi skóry, ani nie wygładziła. Chyba sobie odpuszczę już ich maski. 

Cena: ok. 10zł
Gdzie kupiłam: drogeria Lila Róż we Wrocławiu
Skład: Water, Glycerin, Alcohol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Carbomer, Triethanolamine, Allantoin, Disodium EDTA, Fragrance, Sodium Hyaluronate, Trehalose, Ilex Paraguariensis Leaf Extract, Punica Granatum Fruit Extract, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Spinacia Oleracea (Spinach) Leaf Extract

bielenda-maseczka-peel-off-zielona-herbata

Bielenda Maseczka Peel-off Zielona herbata

Ta maseczka za to była bardzo fajna. Porządnie oczyściła skórę, pory były zwężone, twarz była bardziej promienna i mega gładka w dotyku. Miałam kiedyś czarnego Pilatena i ta maska wypada o niebo lepiej. Na plus to, że opakowanie jest w formie 2 złączonych saszetek, dzięki czemu reszta produktu nam nie zasycha w opakowaniu.  

Cena: 4,29zł (cena na opakowaniu jest promocyjna) za 2x5g
Gdzie kupiłam: Super-Pharm
Skład: Aqua, Polyvinyl Alcohol, Alcohol, Glycerin, Polysorbate 20, PEG 40 Hydrogenated Castor Oil, Camellia Sinensis Leaf Extract, Phenoxyethanol, Niacinamide, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Ethylhexylglycerin, Xanthan Gum, Potassium, Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, CI 19140, CI 42090, Sodium Chloride

tusz-do-rzes-mystik-warsaw-naturalite

Mystik Warsaw Tusz do rzęs Naturalite

Tusze z Mystik Warsaw kupujemy bez szczoteczki. Możemy ją dokupić osobno, wybierając jeden z 3 wariantów. Całkiem mi się ta opcja podoba, bo możemy dobrać taki model szczoteczki, jaki lubimy, a dodatkowo nie obawiamy się, że ktoś otwierał tusz, żeby zobaczyć szczoteczkę. 
Natomiast, jeśli chodzi o sam tusz, to nie robił nic. Kompletnie nic. Miałam mieć "nieskończenie długie i uroczo zakręcone rzęsy", a jak patrzyłam na siebie w ciągu dnia, to myślałam "o kurde, zapomniałam pomalować rzęsy". Wiecie, ja lubię naturalny efekt, ale nie aż tak. Testowałam go z 2 różnymi szczoteczkami i przy obu efekt był taki sam, a właściwie nie było go ;)

Cena: 20zł za tusz + 4zł za szczoteczkę
Gdzie kupiłam: Kontigo
Skład: Aqua, Styrene (And) Acrylates (And) Ammonium Methacrylate Copolymer, Beeswax, CI 77499, Polyester-5, Paraffin, Berry Wax, Oryza Sativa (Rice) Bran Wax, Cetyl Alcohol, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Steareth-21, Cyclopentasiloxane (And) PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Mineral Oil, Glycerin, Potassium Cetyl Phosphate, Magnesium Silicate, Acacia Senegal Gum, Phenoxyethanol (And) Methylparaben (And) Propylparaben (And) DMDM Hydantoin, Prunus Serrulata Flower Extract, Triethanolamine, Hydroxyethylcelluloze, Acrylates/ C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer

tusz-do-rzes-affect-exciting-lashes

Affect Tusz do rzęs Exciting Lashes Mascara Volume

Ten tusz z kolei dawał naprawdę bardzo fajny efekt. Pogrubiał rzęsy, nie sklejał ich, nie zostawiał grudek, wydłużał. Ale okropnie mi się osypywał. Z tego co widziałam, sporo osób nie miało tego problemu. Ubolewam, że ja miałam, bo bardzo mi się podobało, jak rzęsy po nim wyglądały. Ale osypywania się już nawet godzinę po nałożeniu wybaczyć nie mogę. 

Cena: 39zł
Skąd mam: pudełko Liferia
Skład: Aqua, Synthetic Beeswax, Paraffin, CI 77499, Acacia Senegal Gum, Stearic Acid,
Triethanolamine, Palimitic Acid, VP/ Eicosene Copolymer, Polybutene, Copernicia
Cerifera Cera, Glyceryl Stearate, Butylene Glycol, Oryza Sativa Cera, Phenoxyethanol,
Ethylhexylglycerin, Hydroxyethylcellulose

tusz-do-rzes-eveline-volumix-fiberlast

 

Eveline Tusz do rzęs Volumix Fiberlast

Tak, tak, kolejny tusz. Zazwyczaj mam jeden, ale jak Affect się nie sprawdzał, to zaczęłam używać Mystika, a jak i on się nie sprawdził, to uznałam, że kupię tusz od Eveline, bo te nigdy mnie nie zawodzą. Tak było i tym razem. Maskara wspaniale wydłużała, pogrubiała i rozdzielała rzęsy, nie osypywała się w ciągu dnia. Jedyne co mogę mu zarzucić, to po ok. 1,5 miesiąca dosyć mocno wysechł i zaczął zostawiać mnóstwo grudek na rzęsach. Dało się je wyczesać, ale było z tym sporo roboty. Ale biorąc pod uwagę cenę tego tuszu, jestem w stanie mu to wybaczyć.
  
Cena:  ok. 15zł
Gdzie kupiłam: drogeria Hebe
Skład: Aqua, Paraffin, Synthetic Beeswax, Copernica Cerifera (Carnauba) Wax, Steareth-20, Potassium Cetyl Phosphate, Steareth-2, Cetyl Alcohol, Alcohol Denat, Jojoba Esters, Phenoxyethanol, Panthenol, Methylpropanediol, Hydroxyethylcellulose, Caprylyl Glycol, Simethicone, Tocopheryl Acetate, Aminomethyl, Propanediol, Tocopherol, CI 77499

I to by było na tyle. A jak Wam poszło zużywanie w tym miesiącu?
Nacomi Arganowy krem pod oczy - nowy ulubieniec?

Nacomi Arganowy krem pod oczy - nowy ulubieniec?

naturalna-pielegnacja, pielegnacja-twarzy, pielegnacja-skory-pod-oczami, jaki-krem-pod-oczy

Mojej skórze pod oczami poświęcam dużo uwagi. Jest bardzo cienka, mało elastyczna, łatwo się przesusza, o cieniach pod oczami nawet nie wspominam. W blogosferze głośno ostatnio o arganowym kremie pod oczy od Nacomi, który jest już u mnie od półtora miesiąca, więc postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią. 

naturalna-pielegnacja, pielegnacja-skory-pod-oczami, pielegnacja-twarzy

Powiem Wam, że chwilę mi zajęło znalezienie tego kosmetyku w Hebe, bo zapakowany jest w kartonowe pudełko, w które spokojnie zmieściłby się 30 ml krem do twarzy. Natomiast jak już je otworzymy, naszym oczom ukazuje się malutki szklany słoiczek. Bardzo podoba mi się jego wygląd. Konsystencja kremu jest dosyć lekka, produkt wchłania się bardzo szybko, jeśli nałożymy cienką warstwę sprawdza się także pod makijaż (nakładałam na niego podkład mineralny i korektor Catrice i w obu przypadkach nic się nie zważyło). Ma bardzo delikatny zapach, taki kremowy, ale przy aplikacji w ogóle go nie wyczuwam. Wydajność jest całkiem spoko, po 1,5 miesięcznym stosowaniu zostało mi jeszcze pół słoiczka.

naturalna-pielegnacja, pielegnacja-skory-pod-oczami, pielegnacja-twarzy

Kremu używam głównie na noc - nakładam wtedy 2-3 warstwy, a jeśli korzystam z niego rano, to aplikuję jedną cienką warstwę. Muszę przyznać, że spisuje się naprawdę świetnie. Nawilża bardzo dobrze, szczególnie nałożony w większej ilości. Wydaje mi się, że delikatnie rozjaśnia cienie pod oczami (chociaż to mogą być moje czcze nadzieje ;)) i wypełnia drobniutkie zmarszczki. Z tymi większymi niestety nie daje sobie rady. Mógłby też jeszcze bardziej napinać skórę. Ale ogólnie rzecz biorąc, jestem z niego bardzo zadowolona. Skład ma świetny, jest naturalny, nie kosztuje dużo, a w Hebe można go jeszcze dorwać w promocji (oczywiście, że sama go tak kupiłam :D).

Cena: ok. 25zł za 15ml
Gdzie kupiłam: drogeria Hebe
Skład: Aqua, Argania Spinosa Kernel Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter, Vitis Vinifera Seed Oil, Cetyl Alcohol, Glycerin, Panthenol, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Stearic Acid, Tocopheryl Acetate, Sodium Lauroyl Glutamate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid

Znacie ten krem? Co polecacie wypróbować z Nacomi?
Marion seria Detox z aktywnym węglem

Marion seria Detox z aktywnym węglem

marion-maska-oczyszczajaca-z-aktywnym-weglem, marion-peeling-do-twarzy-z-aktywnym-weglem, marion-zel-micelarny-z-aktywnym-weglem, marion-oczyszczajacy-plaster-na-nos, pielegnacja-twarzy, oczyszczanie-twarzy, kosmetyki-z-weglem

Od firmy Marion, oprócz pastelowych farb Star Color, dostałam do przetestowania także kosmetyki z serii Detox. W jej skład wchodzą 4 produkty: peeling do twarzy, żel micelarny, maska oczyszczająca i plaster na nos. Wszystkie zawierają aktywny węgiel, który ma zapewnić głębokie i precyzyjne działanie detoksykujące. Ochoczo zabrałam się do testów, bo już od jakieś czasu chciałam wypróbować produkty z węglem. 

marion-zel-micelarny-z-aktywnym-weglem, pielegnacja-twarzy, oczyszczanie-twarzy

Żel micelarny z aktywnym węglem i pędami bambusa

Żel znajduje się w wygodnej tubce. Pachnie bardzo przyjemnie - świeżo i rześko. Jeśli chodzi o konsystencję jest to typowy żel z mikrokapsułkami, w których znajduje się aktywny węgiel. Nie ukrywam, że nie jestem fanką żelów z drobinkami, zawsze się obawiam, że wpadnie mi jakaś do oczu i rano zmarnuję kilkanaście minut, bo będą mi łzawiły oczy :D Kosmetyk możemy używać na dwa sposoby, bo nadaje się także do demakijażu - albo normalnie na wilgotną skórę, albo nakładając go na wacik i rozprowadzając kolistymi ruchami. 

marion-zel-micelarny-z-aktywnym-weglem, pielegnacja-twarzy, oczyszczanie-twarzy

Oczywiście wypróbowałam oba sposoby. Ten drugi nie przypadł mi do gustu - żel średnio poradził sobie z tuszem do rzęs i piekły mnie przez niego oczy. Z makijażem twarzy poradził sobie w porządku. Natomiast do standardowego mycia twarzy sprawdził się świetnie. Dobrze radził sobie zarówno solo, jak i do zmywania balsamu od Czarszki. Skóra po myciu nie była ściągnięta, za to gładka i czysta, trochę bardziej promienna. No i drobinki okazały się nie takie straszne, nawet przy myciu oczu. Nie są peelingujące, prawie ich nie czuć. 
Żel jest też wydajny, używam go od ok. miesiąca 2 razy dziennie, a dalej została mi połowa.

Cena: ok. 10zł za 150ml
Skąd mam: dostałam od firmy Marion (co oczywiście nie wpłynęło na moją opinię)
Skład: Aqua, Glycerin, Trehalose, Panthenol, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Sodium Laureth Sulfate, Phenoxyethanol, Gypsophila Paniculata Root Extract, Carbomer, Citrus Paradisi Fruit Extract, Xanthan Gum, Coceth-7, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Carbon Black, Bambusa Vulgaris Leaf/Steam Extract, Propylene Glycol Dicaprylate?Dicaprate, Allantoin, Ethylhexylglycerin, Microcrystalline Cellulose, Lactose, Parfum, Triethanolamine, Citric Acid, Sodium Benzoate, DMDM_Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone

marion-peeling-do-twarzy-z-aktywnym-weglem, oczyszczanie-twarzy, pielegnacja-twarzy, peeling-do-twarzy

Peeling do twarzy z aktywnym węglem bambusowym

Peeling, tak samo jak żel, znajduje się tubce. Pachnie tak samo przyjemnie. Konsystencja jest dosyć gęsta, w kosmetyku zawartych jest sporo malutkich drobinek. Ale nie dajcie się zwieść rozmiarowi, one naprawdę dobrze radzą sobie ze ścieraniem naskórka. Twarz po użyciu jest mega gładka, przyjemna w dotyku, ale nie podrażniona. Ten kosmetyk to mój ulubieniec z całej serii. 

marion-peeling-do-twarzy-z-aktywnym-weglem, peeling-do-twarzy, pielegnacja-twarzy, oczyszczanie-twarzy

Cena: ok. 9zł za 75ml
Skąd mam: dostałam od firmy Marion (co oczywiście nie wpłynęło na moją opinię)
Skład: Aqua, Stearic Acid, Isononyl Isononanoate, Hydrated Silica, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Isohexadecane, Isopropyl Myristate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Ceeareth-20, Kaolin, Charcoal Powder, Trehalose, Helianthus Annuus Seed Oil, Phenoxyethanol, Pumice, Perfume, Allantoin, Ethylhexylglycerin, Sodium Polyacrylate, Hydrogenated Poludecene, PPG-5 Laureate-5, Tetrasodium EDTA, Triethnolamine

maska-oczyszczajaca-z-aktywnym-weglem-marion, pielegnacja-twarzy, maseczka-do-twarzy

Maska oczyszczająca z aktywnym węglem bambusowym

Maska jest w kolorze ciemnoszarym i o tak samo przyjemnym zapachu jak reszta serii. Jest z tych rzadszych, ale bez problemu trzyma się na twarzy. Saszetka wystarczyła mi na 2 użycia. Powiem szczerze, że najmniej mi się spodobała z całej serii. Zadziałała raczej średnio - oczyściła, skóra była dosyć miękka w dotyku, ale znam maski, które robią to lepiej. Zabrakło mi tego widoku promiennej, zdrowej cery.

Cena: ok. 2,5zł za 10g
Skąd mam: dostałam od firmy Marion (co oczywiście nie wpłynęło na moją opinię)
Skład: Aqua, Kaolin, Glycerin, Magnesium Aluminium Silicate, Charcoal Powder, Trehalose, Betain, Panthenol, Paeonia `Lactiflora Root Extract, Phenoxyethanol, Glycereth-18 Ethyhexanoate, Glycereth-18, Xanthan Gum, Pafrum, Allantoin, Citric Acid, Ethylhexylglycerin, Diazolidinyl Urea

pielegnacja-twarzy, oczyszczajacy-plaster-na-nos

Oczyszczający plaster na nos z aktywnym węglem bambusowym

Chyba Wam już wspominałam, że nie jestem fanką plastrów na nos, ale ten był naprawdę spoko. Bardzo dobrze się trzymał, nieźle oczyścił pory, zostawił je zwężone, ale oczywiście na chwilę. Jak potrzebujecie coś do zastosowania przed imprezą, to nada się w sam raz.

Cena: ok. 2,5zł
Skąd mam: dostałam od firmy Marion (co oczywiście nie wpłynęło na moją opinię)
Skład: Aqua, Polyvinyl Alcohol, Glycerin, Propylene Glycol, Dipotassium Glycyrrhizate, Charcoal Powder, Hamamelis Virginiana Water, Methyl Acetate, Methylparaben


http://marionkosmetyki.pl/


Znacie któryś z tych kosmetyków?
Iossi Serum nawilżające

Iossi Serum nawilżające

pielegnacja-twarzy, wieczorna-pielegnacja, nawilzenie-skory

Kiedy skończyło mi się serum Mokosh, wiedziałam, że jako kolejne chcę przetestować jakieś serum firmy Iossi. Słyszałam o nich dużo dobrego, składy mają świetne, ceny niezbyt wygórowane, są naturalne, no i produkowane przez polską firmę. Zdecydowałam się na serum nawilżające. Zamówiłam je na stronie producenta i muszę przyznać, że już na wstępie firma miała plusa za przepięknie zapakowaną przesyłkę - sami zobaczcie na powyższym zdjęciu. Od razu się człowiekowi humor poprawia, jak dostaje takie ładne zakupy.

pielegnacja-twarzy, wieczorna-pielegnacja, nawilzenie-skory

Kosmetyk znajduje się w szklanym opakowaniu z pipetą. Lubię takie rozwiązania w przypadku oleistych produktów, moim zdaniem tak najwygodniej się je dozuje. Serum, jak widzicie, jest w formie żółtego olejku. Zapach jest bardzo orientalny, mocno intensywny. Nie ukrywam, że mojego serca nie podbił, wolę bardziej rześkie zapachy. 
Serum kupiłam w wersji mini, czyli 10ml i powiem Wam, że biorąc pod uwagę, że trzeba je zużyć w 4 miesiące, chyba nie ma sensu brać większego. Swoje zużyję na styk, jest naprawdę bardzo wydajne. Na moją mieszaną twarz wystarczają 2 krople. Serum wchłania się długo, dlatego nakładam je tylko na noc. 

pielegnacja-twarzy, wieczorna-pielegnacja, nawilzenie-skory

Serum ma naprawdę niezłe działanie. Bardzo, ale to bardzo dobrze nawilża skórę. Pozostawia ją też mięciutką w dotyku. Wydaje mi się też, że trochę uelastycznia skórę. Jedyne zastrzeżenie mam do wygładzenia, bo tego u siebie nie zauważyłam. 

Generalnie rzecz ujmując, polecam Wam to serum. Sama nie wiem, czy do niego wrócę, bo w ogólnym rozrachunku nie pobiło mojego ukochanego Mokosha. Ale to nie znaczy, że nie uważam, że to naprawdę dobry kosmetyk. Po prostu z tamtym moja skóra bardziej się polubiła. Za to zastanawiam się nad przetestowaniem serum rozjaśniającego Iossi.

Cena: 44zł za 10ml
Gdzie kupiłam: strona producenta
Skład: Persea Gratissima (olej awokado) Oil*, Simmondsia Chinensis (olej jojoba) Seed Oil*, Vitis Vinifera Seed (olej z pestek winogron) Oil & Calendula Officinalis (nagietek) Flower Extract, C13-15 alkane (emolient z trzciny cukrowej z certyfikatem ecocert), Squalane (skwalan z trzciny cukrowej), Triticum vulgare (olej z zarodków pszenicy) Germ Oil, Rosa Canina (olej z dzikiej róży) Fruit Oil*, Borago Officinalis (olej z ogórecznika) Seed Oil*,  Hippophae Rhamnoides (olej rokitnikowy) Oil, Sodium Hyaluronate & Ricinus Communis (Castor) Seed Oil & Hydrogenated Castor Oil (kwas hialuronowy & olej rycynowy), Tocopherol (naturalna witamina E), Lavandula Angustifolia (lawenda) Oil, Cymbopogon Martini (palmaroza) Oil, Citrus Aurantium Begamia (bergamotka bez bergaptenu) Fruit Oil, Santalum Album (drzewo sandałowe) Oil, Boswellia carterii (kadzidłowiec) Oil,  Geraniol**, Limonene**, Linalool** 
*składniki pochodzące z certyfikowanych upraw organicznych
**naturalne składniki olejków eterycznych

Znacie to serum? Polecacie jakieś inne kosmetyki tej firmy?
Marion Farby Star Color Pastel

Marion Farby Star Color Pastel

kolorowe-wlosy, star-color-pastel-lawenda, star-color-pastel-pudrowy-roz, koloryzacja-wlosow, farbowanie-wlosow

W te wakacje bardzo popularne były szalone odcienie na włosach. Mnie też mega spodobał się ten trend i miałam ochotę wypróbować, którąś z propozycji dostępnych na rynku, ale miałam małe obawy. Przede wszystkim bałam się, że farby lub spraye koloryzujące przesuszą mi włosy, a moje i tak nie są w idealnej kondycji. Po drugie, najbardziej podobają mi się pastelowe odcienie, które są dedykowane dla jasnych blondynek, a moje włosy są dosyć ciemne. I tak zwlekałam z zakupem i zwlekałam, aż pewnego dnia odezwała się do mnie firma Marion, czy nie chciałabym przetestować m.in. ich nowości - farb Star Color Pastel. Uznałam, że to zrządzenie losu i oczywiście się zgodziłam. W ofercie pastelowych odcieni są 4 kolory: brzoskwinia, świeża mięta, lawenda i pudrowy róż. Mnie trafiły się 2 ostatnie. Farby nie zawierają amoniaku, utleniacza, rezorcyny i PPD. Kolor powinien utrzymać się 3-5 myć.

kolorowe-wlosy, star-color-pastel-lawenda, star-color-pastel-pudrowy-roz, koloryzacja-wlosow, farbowanie-wlosow

W każdym pudełku znajdziemy dwie saszetki (35ml) z farbą i 2 pary foliowych rękawiczek. Ogólnie opakowanie jest bardzo wygodne - farba jest już wymieszana, a jeśli robimy tylko pasemka, to saszetkę można zamknąć i użyć kolejny raz. Cały proces farbowania jest opisany na saszetkach. Przyznam się Wam, że najpierw szukałam instrukcji na pudełku, jakiejś ulotki w środku, ale nie wpadłam na to, żeby sprawdzić saszetki :D Ostatecznie stwierdzam, że to całkiem wygodna opcja, bo ciągle jest pod ręką, jak chcecie coś sprawdzić. 


Przejdźmy na chwilę do tego, jaki kolor mają moje włosy. 3/4 to pozostałości z farbowania ciemnym blondem, a reszta to mój naturalny mysi blond. Oczywiście pastele są rekomendowane do włosów rozjaśnianych do jasnego blondu lub naturalnie jasnych w odcieniu blond. Czyli moje niezbyt się wpisują. 

Farbę nakładałam głównie na tą jaśniejszą część, ale na reszcie też trochę wylądowało z rozpędu. Za pierwszym razem zaaplikowałam pudrowy róż. W zupełności wystarczyła mi jedna saszetka, tak szczerze to nawet troszkę by zostało, ale uznałam, że dam trochę więcej, nie zaszkodzi. Producent zaleca trzymać farbę ok. 30 minut, ja ze względu na mój kolor włosów uznałam, że przeciągnę do 45 minut. Niestety mimo tego, po wysuszeniu nie było w ogóle widać różu. Ani trochę nie było widać różnicy. Na szczęście też w kondycji włosów, które nie były bardziej zniszczone, wysuszone, nie puszyły się bardziej. Dlatego uznałam, że podejmę jeszcze jedną próbę i spróbuję z lawendą. Ale znowu się nie powiodło i nie było widać ani trochę fioletu. Niestety, pastele jednak nie dla mnie. 
Ale może wypróbuję kiedyś Star Color w intensywnych odcieniach, skoro nie wpływają na kondycję moich włosów.

Cena: 10zł za 70ml 
Skąd mam: dostałam od firmy Marion (co oczywiście nie wpłynęło nijak na moją opinię)
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Polyqutarnium-44, Isopropyl Alcohol, Ethanolamine, Carbomer HC, Blue 2, Basic Red 51, Hydrolyzed Keratin, Tetrasodium EDTA, Phosphoric Acid, Benzyl Alcohol (And) Methylchloroisothiazolinone (And) Methylisothiazolinone, Parfum, Hexyl Cinnamal, Linalool, Benzyl Salicylate

http://marionkosmetyki.pl

Farbowałyście włosy na kolorowo? Dajcie znać, czy u którejś z Was wyszły pastele na ciemniejszych włosach.
Ulubieńcy sierpnia 2017

Ulubieńcy sierpnia 2017

mincerpharma-mikrodermabrazja, skin79-maska-do-twarzy, evree-multifunkcyjny-balsam, neauty-minerals-roz-do-policzkow, anela-organizer-na-kosmetyki,

Choroba trochę pokrzyżowała mi plany, ale w końcu czas na ulubieńców sierpnia. Zacznijmy od czegoś, co nie zmieściło się na zdjęciu zbiorczym:

anela-organizer-na-kosmetyki, organizer-na-palety-cieni, organizer-na-szminki

Anela, Organizer na palety cieni i na szminki

Uwielbiam je. Organizer na palety cieni przeznaczyłam na większość mojej kolorówki, nie tylko palety. A w organizerze na szminki trzymam moje ulubione pomadki. I od kiedy je mam, to chętniej sięgam po róże, bronzery, rozświetlacze i cienie, bo w końcu nie muszę szukać każdego kosmetyku, bo wszystkie mają swoje miejsce. Jakość wykonania jest naprawdę świetna, podoba mi się ich układ, bo widać, że jest przemyślany (organizery z biedronki, tigera itd. nigdy do mnie nie trafiały, bo zazwyczaj stwierdzałam, że nie umieszczę w nich sensownie kosmetyków). Na pewno kiedyś kupię jeszcze jakieś. 

Cena: 59zł za organizer na palety, 18zł za organizer na 12 szminek
Gdzie kupiłam: sklep Anela 

neauty-minerals-mineralny-roz, kosmetyki-mineralne

Neauty Minerals, Róż do policzków 

Róż znalazłam w pudełku Liferia i od początku kolor Rhubarb Wine przypadł mi do gustu. Na twarzy prezentuje się naprawdę pięknie i zdrowo. Utrzymuje się bez problemu cały dzień. Jedyne co, to trzeba uważać przy nakładaniu, bo jest naprawdę mocno napigmentowany i łatwo zrobić nim plamę. Ale wiecie, wystarczy kilka razy poćwiczyć i później aplikuje się go bez problemu. Powiem Wam, że moja miłość do minerałów wzrasta.

Cena: 20zł za 2g
Skąd mam: pudełko Liferia
Skład: Mica, CI 77891, [+/-] CI 77007, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77742

evree-my-super-balm-multifunkcyjny-balsam, balsam-do-ust, pielegnacja-usta

Evree, My Super Balm, Multifunkcyjny balsam

Jak czytacie mnie dłużej, to już pewnie wiecie, że bardzo lubię ten balsam, bo pojawiła się jego recenzja. W tym miesiącu trafił do ulubieńców za pomoc przy popękanych kącikach. Mój organizm się zbuntował i nie nadążałam z nawadnianiem go, co skutkowało okropnie popękanymi kącikami, a ten balsam wspaniale je łagodził. Nakładałam grubą warstwę na wieczór i rano budziłam się z ustami w dużo lepszej kondycji.

Cena: 16,99zł
Gdzie kupiłam: Rossmann
Skład: Helianthus Annuus Seed Oil, Beeswax, Theobroma Cacao Seed Butter, Cetyl Ricinoleate, Lanolin, Tocopherol, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Elaesis Guineensis Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Cocos Nucifera (Cononut) Oil, Gardenia Taitensis Flower Extract, Mangifera Indica Seed Butter, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Parfum, Citral, Linalool, Limonene
 
skin79-pore-designing-minimizing-mask, maseczka-do-twarzy, maska-do-twarzy, maska-oczyszczajaca, pielegnacja-twarzy, koreanska-pielegnacja
 

skin79, Pore Designing Minimizing Mask, Maska do twarzy

Ta maseczka była jednym z moich pierwszych koreańskich kosmetyków. Za zadanie ma oczyszczać zatkane pory, działać ściągająco, regulować wydzielanie sebum, złuszczać martwe komórki naskórka i rewitalizować skórę. Po pierwszym użyciu uznałam, że zdecydowanie przepłaciłam. Maska faktycznie oczyściła twarz, buzia była miękka i gładka w dotyku, ale bądźmy szczerzy, tyle mogę uzyskać porządnym peelingiem, a mi zależało na oczyszczeniu i zwężeniu porów, a tu efekt był naprawdę minimalny. Ale jak zaczęłam jej regularnie używać, to pory powolutku, ale sukcesywnie, się zwężały. I to na stałe, a nie jak np. przy plastrach, że jeden dzień są zwężone, a następnego wracają do normy. Jestem zachwycona, bo na efekty trzeba czekać, ale nie miałam jeszcze produktu, który faktycznie coś by zrobił z moimi porami. Idealnie się też sprawdza, kiedy Wasza twarz ma gorszy okres i macie niedoskonałości. Niestety, maska jest już wycofana, ale jakby się Wam udało ją gdzieś dorwać, to serdecznie polecam. I nie zapomnijcie mi też dać znać, że jest gdzieś dostępna :D

Cena: 80zł za 100g
Gdzie kupiłam: sklep internetowy skin79
Skład: Water, Kaolin, Bentonite, Zea Mays (Corn) Starch, Acrylates Copolymer, Perfluorohexane, Sodium Hyaluronate, PVP, Alcohol Denat., Moroccan Lava Clay, Butyl Avocadate, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Salix Alba (Willow) Bark Extract, Sanguisorba Officinalis Root Extract, Gaultheria Procumbens (Wintergreen) Leaf Extract, Enantia Chlorantha Bark Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Pelargonium Graveolens Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Citrus Grandi (Grapefruit) Peel Oil, Beta-Glucan, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Cellulose Gum, Tromethamine, Butylene Glycol, Perfluorodecalin, Pentafluoropropane, Titanium, Dioxide, Oleanolic Acid, Sodium Bicarbonate, Potassium Alginate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Fragrance

mincer-pharma-vitac-infusion-mikrodermabrazja, peeling-do-twarzy, oczyszczanie-twarzy

 

Mincer Pharma, VitaC Infusion, Mikrodermabrazja

Fantastycznie się sprawdza. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, nie podrażniając jej przy tym. Ma mega malutkie drobinki, więc jeśli nie lubicie gruboziarnistych peelingów, sprawdzi się Wam idealnie. Po zmyciu widać, że twarz jest bardziej promienna, ujednolicona, odświeżona. Delikatnie też nawilża. 

Cena: 24,99zł za 75ml
Gdzie kupiłam: drogeria Pigment
Skład: Aqua/Water, Aluminium Oxide, Caprylic/Capric Triglyceride, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Glycerin, Sodium Polyacrylate, Urea, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Propanediol, Myrciaria Dubia Fruit Extract, Hippophae Rhamnoides Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Propylene Glycol, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Panthenol, Sodium Hyaluronate, Lactic Acid, Disodium EDTA, Citrus Limon Peel Oil, Citral, Limonene, Linalool, Parfum, Benzyl Salicylate

Znacie któryś z tych produktów? Co trafiło do Waszych ulubieńców w sierpniu? 
Denko sierpień 2017

Denko sierpień 2017

Sierpień za nami, więc czas na pokazanie zużyć z tego miesiąca. Całkiem sporo tego, więc przechodzimy do rzeczy.


skin 79 Maska w płachcie Panda

Bardzo fajnie się sprawdziła. Porządnie nawilżyła skórę, rozjaśniła, poprawiła jej wygląd. Pokazywałam Wam kiedyś moje top 4 maskowe i myślę, że jakbym teraz je pisała, to panda znalazłaby się w tym zestawieniu na 3 lub 4 miejscu.

Cena: 14,90zł
Gdzie kupiłam: Douglas
Skład: Water, Butylene Glycol, Glycerin, Niacinamide, Vitis Vinifera (Grape) Seed Extract, Nelumbo Nucifera Seed Extract Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Extract Trehalose, Betaine, Allantoin, Citric Acid, Hydrowpropyl MethytoAr lose, Potassium Sorbate, Acacia Senegal Gum, Peat Water, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, PEG-60 Hydrogenatec Castor Oil, Tromethamine, Acrylates/CIO-30 AIM Acrylate Crosspolymer, Ethyihexyiglycerin, Disodium EDTA. Fragrance, 1,2-Hexanediol



Royal Skin Maska w płachcie Owca

Ta maska też się całkiem fajnie sprawdziła, ale nie aż tak dobrze. Ogólnie nie mogę jej właściwie nic zarzucić, bo fajnie się trzymała, była porządnie nasączona, dobrze nawilżyła skórę, twarz ładnie po niej wyglądała. Ale po prostu znam lepsze. Na pewno wypróbuję inne maski z tej serii, bo są bardzo tanie.

Cena: 6,59zł
Skąd mam: dostałam w gratisie do zakupów w JJ Korean Beauty
Skład: Water, Dipropylene Glycol, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Betaine, Panthenol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Hydrolyzed Collagen, Portulaca Oleracea Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract,  PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Potassium Hydroxide, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Sodium Hyaluronate, Sodium PCA, 1,2-Hexanediol, Propanediol, Caprylyl Glycol, Illicium Verum (Anise) Fruit Extract, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Dimethicone, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil


skin79 Maska w płachcie Rice Bubble Cleansing Mask

Ta maska jest genialna. Dzięki niej zakochałam się w bąblujących maskach. Bardzo przyjemnie się ją trzymało, bąbelki trochę gilgotały. Po ściągnięciu twarz była porządnie oczyszczona, nawilżona, ujędrniona, pory zwężone (to akurat krótkotrwałe było ;)).

Cena: 16zł
Gdzie kupiłam: Lila Róż
Skład: Water, Glycerin,Cocamidopropyl Betaine, Dipropylene Glycol, Methyl Perfluorobutyl Ether, Sodium Cocoyl Apple Amino Acids, Hydroxyethylcellulose, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Ethylhexyl Glycerin, Hexylene Glycol, Disodium EDTA, Fragrance, Butylene Glycol, Ethyl Hexanediol, 1,2-Hexanediol, Vitis Vinifiera (Grape) Fruit Extract, Solanum Melongena (Eggplant) Fruit Extract, Morus Alba Fruit Extract, Oryza Sativa (Rice) Extract, Oryza Sativa (Rice) Extract(1,000ppm), Saccharomyces/Rice Ferment Filtrate, Diospyros Kaki Fruit Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Castanea Crenata (Chestnut) Shell Extract


dermo pHarma Plastry na nos

To chyba najlepsze plastry na nos, jakie miałam, ale i tak nie zachwycają mnie swoim działaniem. Te które wcześniej testowałam, zazwyczaj nie robiły kompletnie nic. Te z dermo pHarmy faktycznie oczyszczają, ale nie ściągają porów i nie usuwają wągrów.

Cena: 6,49zł za 2 szt.
Gdzie kupiłam: Rossmann
Skład: Acrylates Copolymer, PVP, Polyvinyl Alcohol, Water, Silica, PEG-12 Dimethicone, Charcoal Powder Titanium Dioxide, Iron Oxides (CI 77499), Dipotassium Glycyrrhizate, Fragrance, Allantoin, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract


Ahava Nawilżający krem na dzień

Krem wylądował w ulubieńcach lipca, więc jak się domyślacie, bardzo go polubiłam. Świetnie nawilżał cerę, nie zapychał, sprawiał, że skóra wyglądała promienniej. Raczej do niego nie wrócę, ale tylko dlatego, że nie mogę go znaleźć w Polsce.

Cena: ok. 40zł za 15ml
Skąd mam: pudełko Liferia
Skład: Aqua (Mineral Spring Water), Ethylhexyl Palmitate, Isopropylmyristate, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Propanediol(Corn derived Glycol), Alanine & Creatine & Glycerin & Glycine & Magnesium Aspartate & Saccharide Hydrolysate & Urea, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Peg-40 Stearate, Sorbitan Tristearate, Caprylyl Glycol & Chlorphenesin & Phenoxyethanol, Maris Sal (Dead Sea Water), Aloe Barbadensis Leaf Juice, Dimethicone, Allantoin, Parfum (Fragrance), Tocopherol (Vitamin E), Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool 




Mokosh Serum ujędrniające

Właściwie nie używam tego serum już od 2 miesięcy, ale zostawiłam sobie resztkę na czarną godzinę, czyli na ewentualne pogorszenie stanu mojej skóry. Uwielbiam ten kosmetyk, wspaniale nawilża, poprawia wygląd mojej cery, powoduje, że wypryski i inne niedoskonałości znikają. Na pewno do niego wrócę, jak tylko wykorzystam moje zapasy. Jeśli macie ochotę poczytać o nim więcej, to na blogu pojawiła się jego recenzja.

Cena: 69zł za 12ml
Skąd mam: pudełko beGlossy Najlepsze Kosmetyki
Skład: Argania Spinosa Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Oeonthera Biennis (Evening Primrose) Seed Oil, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Extract, Opuntia Ficus-Indica Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Limonene, Linalool, Citral 


Dermika Żel do mycia twarzy Hydro Clean

Ten żel też wylądował w ulubieńcach lipca. Świetnie, ale łagodnie oczyszczał skórę, nie ściągał, twarz po umyciu była miękka. Nie wiem, czy do niego wrócę, bo mam całą listę rzeczy do przetestowania, ale i tak uważam, że jest godny polecenia.

Cena: ok. 40zł
Gdzie kupiłam: Hebe
Skład: Aqua, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Citric Acid, Allantoin, Panthenol, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Microcitrus Australasica Fruit Extract, Butylene Glycol, Sodium Cocoamphoacetate, Glycol Distearate, Laureth-4, Laureth-2, PEG/PPG-120/10 Trimethylolpropane Trioleate, Polyacrylate Crosspolymer-6, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Sodium Benzoate, Alcohol Denat., Parfum, Benzyl Salicylate


Garnier Fructis Szampon do włosów Goodbye Damage

Pisałam Wam już o nim na blogu. Bardzo fajnie oczyszczał włosy, nie plątał ich, nie wysuszał, a do tego świetnie pachniał.

Cena: 12,99zł za 400ml
Skąd mam: ofeminin Klub Ekspertek
Skład: Aqua/ Water, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Dimethicone, CI 77891/ Titanium Dioxide, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Niacinamide, Mica, Coco- Betaine, Saccharum Officinarum Extract/ Sugar Cane Extract, Sodium Benzoate, Hydrolyzed Vegetable Protein PG- Propyl Silanetriol, Hydroxypropyltrimonium Lemon Protein, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Steareth-6, Acetic Acid, PEG-100 Stearate, PEG-45M, Trideceth- 10, Trideceth-3, Salicylic Acid, Limonene, Fumaric Acid, Camellia Sinesis Leaf Extract, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Amodimethicone, Caprylic/ Capric Triglyceride,, Carbomer, Pyrus Malus Fruit Extract/ Apple Fruit Extract, Pyridoxine HCI, Citric Acid,, Butylphenyl Methylpropional, Citrus Limone Peel  Extract, Lemon Peel Extract, Potassium Sorbate, BHT, Leuconostic/ Radish Root Ferment Filtrate, Hexylene Glycol, Hexyl Cinnamal, Glycerin, Glycol Distearate, Phyllanthus Emblica Fruit Extract, Parfum/ Fragrance. (F.I.L. C191251/2).


L'biotica Biovax Maska do włosów Bambus & Olej awokado

Bardzo fajna maska, na pewno kupię większe opakowanie. Świetnie nawilżyła mi włosy, ładnie się po niej kręciły, nie puszyły się, nie były obciążone.

Cena: ok. 2-3zł za 20ml
Gdzie kupiłam: osiedlowa apteka
Skład: Aqua Purificata*, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Behentrimonium Chloride, Bambusa Arundinacea Root Extract*, Bambusa Vulgaris (Leaf/Stem) Extract*, Bambusa Vulgaris Shoot Extract*, Silica, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Bis-(Isostearoyl/Oleoyl Isopropyl) Dimonium Methosulfate, Lactic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, BHT, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Isopropyl Alcohol, C.I. 42090, C.I. 19140
*Składnik pochodzenia naturalnego.


L'biotica Biovax Intensywnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych

Tutaj właściwie mogę napisać dokładnie to samo, co pod maseczką Bambus & Olejek awokado. Świetnie się sprawdziła i na pewno kupię większe opakowanie.

Cena: 2-3zł za 20ml
Gdzie kupiłam: Lila Róż
Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth - 20, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia Inermis Extract, Cinnamomum Zeylanicum Extract, Mel (Honey) Extract, Parfum, C.I. 16255, C.I. 42090, Linalool, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Potassium Sorbate. 


Biolove Żel pod prysznic Borówka

Ten żel znalazł się w ulubieńcach czerwca, czyli starczył mi na jakieś 2 miesiące użytkowania. Pięknie pachniał, dobrze mył, delikatnie nawilżał skórę. Żałuję tylko, że Nacomi (czyli firma produkowana przez tego samego producenta co Biolove) też nie ma swoich żeli, bo chętnie kupowałabym je regularnie. Na szczęście mam jeszcze jeden o zapachu smoczego owoca.

Cena: 14,99zł
Gdzie kupiłam: Kontigo
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Glycerin, Panthenol, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Dehydroacetic Acid 


Balea Pianka do mycia Słodkie ciasto

Jeśli chodzi o konsystencję, to była to naprawdę fajna, gęsta pianka, którą mega przyjemnie się myło. Frajdę psuł zapach, który był bardzo chemiczny. Wydajność całkiem w porządku, bo pianka wystarczyła mi na ok. miesiąc stosowania.

Cena: nie jestem pewna, ale chyba 2-3 euro
Gdzie kupiłam: DM w Niemczech
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Butane, Ppropane, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Glyceryl Oleate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate,Citric Acid, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Persea Gratissima Oil, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Polysorbate 20, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Sodium Suflate, CI 45100




Figs & Rouge Serum ujędrniające

Serum znalazło się jakiś czas temu w Liferii. Widziałam w komentarzach na fanpage'u, że dziewczyny pisały, czy ono ma być takiej konsystencji, bo przy otwarciu leje się woda. Powiem Wam, że byłam pewna, że ta woda to trochę na wyrost. Ale nie. To serum naprawdę ma konsystencję wody. Za każdym razem aplikowałam je nad wanną, bo zawsze coś mi się wylewało, mimo że bardzo uważałam. Za to duży minus, bo serum nie kosztuje mało (140zł), a szkoda wydawać tyle kasy na coś, z czego 1/3 poleci do ścieków. Natomiast jeśli chodzi o działanie, to było naprawdę świetne. Serum momentalnie się wchłaniało, bardzo dobrze nawilżało, skóra była mega przyjemna w dotyku. Mogliby je zrobić mniej płynne i byłoby idealnie.

Cena: 140zł za 150ml
Skąd mam: pudełko Liferia
Skład: Aqua (Water), Glycerin, Phenoxyethanol, Carbomer, Triethanolamine, Aluminium Sucrose Octasulfate, Croton Lechleri (Dragons Blood) Resin Extract, Panthenol, Parfum, Cynara Scolymus (Artichoke) Plant Extract, Decyl Glucoside, Levan, Phenethyl Alcohol, Citric Acid, Glucose, Caffeine, Methyl Xanthine, Paraxanthine, Theobromine


Yope Mydło w płynie Wanilia i cynamon

To mydło przypadło mi do gustu dużo bardziej niż miód z bergamotką, o którym pisałam Wam w poprzednim denku. Zapach był bardzo przyjemny, nie za słodki, czuć i wanilię i cynamon. Mydło nie wysuszało rąk, za co plus.

Cena: ok. 15zł za 500ml
Skąd mam: gratis do zakupów w Lila Róż
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Cetyl Betaine, Decyl Glucoside, Coco-Glucoside, Vanilla Planifolia Extract, Cinnamonum Zeylanicum Extract, Glycereth-2 Cocoate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Lactic Acid, Allantoin, Panthenol


Yope Naturalny płyn uniwersalny Bambus

Nasłuchałam się, że to najlepszy środek do czyszczenia ever, że doczyszcza wszystko bez żadnego wysiłku, o niebo lepiej niż środki chemiczne. No więc jak zobaczyłam, to kupiłam, szczególnie że cena dobra, a ja chciałam coś naturalnego ze względu na moje koty, które potrafią mi wleźć na dopiero co umyte blaty (a wiedzą, że nie mogą). Czy to jest najlepszy płyn na świecie? No nie. Natomiast jest naprawdę fajny. Czyści nieźle, niektóre rzeczy lepiej, niektóre gorzej. Nie jest lepszy od środków chemicznych, ale radzi sobie porównywalnie. Zapach jest bardzo intensywny, mnie się podobał i zupełnie mi to nie przeszkadzało, ale ostrzegam, jeśli któraś z Was nie lubi. Natomiast problem miałam z atomizerem, który potrafił psikać mi samą pianą. Najpierw nyślałam, że może nieświadomie nim pomieszałam i się spienił, ale jednak nie, bo zdarzało mi się też tak tuż po wzięciu go do ręki. Może to problem tylko mojego egzemplarza. Sprawdzę to, bo kupiłam wersję z zieloną herbatą.

Cena: 15zł
Gdzie kupiłam: Lila Róż
Skład: < 5% niejonowe substancje powierzchniowo czynne, < 5% anionowe substancje powierzchniowo czynne, związki wspomagające, alkohol, kompozycja zapachowa, konserwant (Methylisothiazolinone, Benzisothiazolinone)


Artdeco Baza pod cienie

Tego produktu nie zużyłam do końca, ale już nie mogłam go znieść. Tuż po otworzeniu było spoko, fajnie utrzymywała cienie, podbijała ich kolor, ale teraz nie potrafię nałożyć tej bazy równomiernie. Ciągle zostają mi jakieś grudki, roluje się. Niby baza powinna nadawać się do używania przez rok, a mi się "popsuła" już po jakichś 4 miesiącach.

Cena: 25zł za 5ml
Gdzie kupiłam: Ladymakeup
Skład: C11-13 Isoparaffin, Talc, Hydrogenated Microcrystalline Cera (Hydrogenated Microcrystalline Wax) Paraffin, Cera Microcrystallina (Mycrocrystalline Wax), PVP/ Hexadecente Copolymer (VP/ HEexadecente Copolymer), Polyethylene, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Bisabolol, Methylparaben, Parfum (Fragrance), Ethylparaben, Benzyl Salicylat, Hydroxycitronellal, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Stearate Citral, Citric Acid, Mica, CI77491 (Iron Oxides), CI 77492 (Iron Oxides), CI 77499 (Iron Oxides), CI77891(Titanium Dioxide)

Ufff, to już koniec. A jak Wasze zużycia w tym miesiącu?
Copyright © 2014 Mru - Moje rozmaitości urodowe , Blogger