Maski w płachcie - moje top 4
Lubię koreańską pielęgnację. Nie wprowadziłam u siebie wszystkich kroków, nie uważam, żeby każdy produkt azjatycki był świetny, ale cieszę się, że jest na nią taki szał. Dzięki temu miałam okazję poznać kilka świetnych kosmetyków, jak np. Yum Yum Cleanser od skin79.
Jeśli miałabym wybrać, co najbardziej przekonało mnie do siebie z koreańskiej pielęgnacji, zdecydowanie byłyby to maski w płachcie. Uwielbiam je za prostotę ich użycia - po prostu otwieramy saszetkę, rozkładamy płachtę, nakładamy ją na twarz i trzymamy ją przeważnie 20 minut, a następnie ściągamy i resztki wklepujemy w twarz. Zero zmywania, zero usyfionej umywalki, sama przyjemność. Podwójna frajda, jak trafimy na maskę z nadrukiem zwierzątka ;) Resztki, które zostają w opakowaniu, wklepuję w szyję i dekolt, więc i one się odżywiają. Minusem może być cena - koszt jednej maski to 10-20zł, ale bardzo często są na nie różne promocje, np. w Douglasie w stylu 3 za 2.
Postanowiłam wrzucać tu co jakiś czas przegląd moich ulubionych masek w płachcie. Możliwe też, że bubli, chociaż jak na razie nie trafiłam na żadną, z której nie byłabym zadowolona. Co najwyżej uważałam, że działała dobrze, ale nie świetnie.
Miejsce 4: Cettua Anti-Aging Facial Mask
Fioletowa, przeciwstarzeniowa maska z Cettui. Maseczka ma zmniejszać drobne zmarszczki, uelastyczniać, ujędrniać i pobudzać odnowę kolagenu. Nie odniosę się do pobudzania odnowy kolagenu ani ujędrniania, bo moja twarz na razie jeszcze jest jędrna. Jeśli natomiast chodzi o zmniejszanie drobnych zmarszczek to tego nie zauważyłam, za to uelastycznienie zdecydowanie tak. Dodatkowo twarz była bardzo dobrze nawilżona, przyjemna w dotyku i wyglądała zauważalnie lepiej.
Cena: 10-13zł w zależności od sklepu
Gdzie kupiłam: Douglas
Skład: Water, Glycerin, Butylene Glycol,
Caprylic/Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Portulaca Oleracea
Extract, Gelidium Cartilagineum Extract, Enteromorpha Compressa
Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Laminaria Japonica Extract,
Bulylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Polyglyceryl-3 Methylglucose
Distearate, Cetearyl Alcohol, Betaine, Panthenol, Hydrolyzed
Collagen, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Tocopherol,
Lithospermum Erylhrorhizon Root Extract, Tocopheryl Acetate,
Carbomer, Polysorbale 80, Sodium Hyaluronate, Adenosine, Dipolassium
Glycyrrhizate, Sodium Polyacrylate, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide,
Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Sodium Dehydroacetate.
Miejsce 3: Cettua Brightening Facial Mask
Rozjaśniająca maska z Cettui. Ta maseczka ma oczywiście rozjaśniać, ale też odżywiać, wygładzać i zmniejszać przebarwienia. I wszystko to robi. Twarz po jej nałożeniu jest zdecydowanie ładniejsza, świeższa, młodsza, mięciutka w dotyku i ładnie ujednolicona.
Cena: 10-13zł w zależności od sklepu
Gdzie kupiłam: Douglas
Skład: Water, Glyerin, Dipentaerythrityl Hexa C5-9 Acid Esters, Cetyl
Ethylhexanoate, Ceteth-10, Ceteth-20, Glyceryl Stearate, Niacinamide,
Butylene Glycol, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Lonicera Japonica
(Honeysuckle) Flower Extract, Zanthoxylum Piperitum Fruit Extract,
Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract, Polyglyceryl-4 Caprate,
Carbomer, Betaine, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil,
Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Rosa Centifolia Flower Extract,
Lilium Candidum Flower Extract, Lilium Tigrinum Extract, Freesia
Refracta Extract, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Disodium
EDTA, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Sodium
Polyacrylate, Phenoxyethanol.
Miejsce 2: skin79 Animal Mask for Angry Cat
Kojąca maska dla skóry problematycznej. Ta maseczka silnie koi, nawilża i spowalnia procesy starzenia. Znowu nie odniosę się do ostatniej kwestii, natomiast reszta to sama prawda. Twarz jest naprawdę mocno nawilżona, a wszystkie zmiany na skórze złagodzone. Kiedy nałożę ją na noc, nie odczuwam potrzeby użycia po niej kremu lub serum i nawet następnego dnia rano, czuję jej działanie. A na dodatek maska ma fajny koci nadruk, czyli coś w sam raz dla takiej kociary jak ja.
Cena: 15zł
Gdzie kupiłam: sklep internetowy skin79
Skład: Water, Butylene Glycol Glycerin, Aloe
Barbadensis Leaf Extract Melaleuca Altemifolia (Tea Tree) Leaf
Extract Vitis Vinrfera (Grape) Seed Extract Nelumbo Nucifera Seed
Extract Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Extract Trehalose,
Betaine, Allantoin, Carthamus Tinctorius (Safflower) Flower Extract
Phenaxyethanol, Xanthan Gum, PEG-60 Hydrogenated Castor
Oiljromethamine, Acryiates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspofymer,
Ethylhexylglyceria Disodium EDTA, fragrance, U-Hexanediol
Miejsce 1: skin79 Fresh Garden Mask Pearl
Moim niekwestionowanym zwycięzcą zostaje maska perłowa. Jest niezastąpiona, kiedy potrzebujecie wyglądać świetnie, a cera spłatała Wam figla i akurat postanowiła być poszarzała i bez życia. Ona Was uratuje - porządnie nawilży twarz, zregeneruje, wygładzi i rozjaśni. Skóra będzie bardziej napięta i elastyczna. Producent pisze, że maseczka wydobywa z cery jej naturalny blask i ja się pod tym podpisuję. Tak samo jak w przypadku kociej maski, jej działanie czuć naprawdę długo. Szczerze Wam ją polecam.
Cena: 10zł
Gdzie kupiłam: strona internetowa skin79
Skład: Water, Glycerin, Butylene Glycol, Dipropylene Glycol, Pearl Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Morus Alba Bark Extract, Sodium Hyaluronate, Betaine, Trehalose, Allantoin, Carbomer, Phenoxyetanol, Triethanolamine, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, 1,2-Hexanediol, Propanediol, Caprylyl Glycol, Illicium Verum (Anise) Fruit Extract, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Disodium EDTA, Sodium Polyacrylate, Ethylhexylgliceryn, Fragrance
A Wy jakie maski w płachcie lubicie najbardziej?
PS. Marzena organizuje u siebie akcję "Mania maseczkowania" - możecie poczytać więcej wpisów o różnych maseczkach, klikając w poniższy baner:
PS. Marzena organizuje u siebie akcję "Mania maseczkowania" - możecie poczytać więcej wpisów o różnych maseczkach, klikając w poniższy baner: