Chillbox Zielono mi kwiecień 2018
4/12/2018 09:40:00 PM
56
Chillbox
,
krem pod oczy
,
maseczka do twarzy
,
maska do włosów
,
Mokosh
,
Natura Estonica
,
Organic Shop
,
Organique
,
pielęgnacja
,
Pilaten
,
plaster na nos
,
tonik

Bardzo brakowało mi pudełek subskrypcyjnych. Rozglądam się za jakimś, które zastąpi mi Liferię, która dalej nie wyszła ze swojego logistycznego kryzysu. Najbardziej popularne na rynku - beGlossy i ShinyBox nie zachwycają mnie zawartością, myślałam o LookFantastic, ale zaczęli liczyć sobie 30zł za wysyłkę i uznałam, że szkoda mi wydawać tyle kasy miesięcznie w ciemno. Niedawno moją uwagę zwrócił Chillbox - to nie typowy box kosmetyczny, w każdej edycji znajdujemy książkę, kosmetyki, ale też inne produkty do szeroko pojętego relaksu. Lutowa i marcowa zawartość była świetna, więc po zobaczeniu kilku podpowiedzi, postanowiłam kupić kwietniowe pudełko. Chillbox nie ma subskrypcji, w której co miesiąc mamy opłatę ściąganą z karty, sami musimy zamówić każde pudełko - to z jednej strony fajna opcja, możemy po prostu przetestować, czy będziemy zadowoleni albo zrezygnować z edycji, która nas nie interesuje.
W kwietniu przewodnim tematem jest Zielono mi, czyli natura. W pudełku znalazłam 9 produktów:
Mokosh Krem pod oczy Zielona herbata
To produkt, przez który skusiłam się na zakup pudełka. Już dawno miałam ochotę go przetestować, a skoro trafiła się okazja, że praktycznie za jego cenę, mogę mieć też inne produkty, uznałam, że muszę brać. Krem ma zapobiegać rozszerzaniu naczynek krwionośnych, redukować cienie pod oczami, zmniejszać opuchnięcia, rozświetlać, łagodzić, koić, nawilżać i napinać, a to wszystko dzięki obecności alg morskich, zielonej herbaty, kofeiny i olejów.
Cena: 75zł za 15ml
Skład: Aqua, Decyl Cocoate**, Argania
Spinosa Kernel Oil*, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil*, Glycerin**,
Glyceryl Stearate Citrate**, Cetearyl Alcohol**, Betaine**,
Isostearyl Isostearate, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract*,
Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Cetyl Ricinoleate, C10-18
Triglycerides, Ascophyllum Nososum (Brown Algae) Extract*,
Asparagopsis Armata (Red Algae) Extract*, Caffeine**, Glyceryl
Caprylate, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate**, Benzyl Alcohol,
Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Hyaluronic Acid,
Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Mica,
Titanium Dioxide, Iron Oxide
* Certyfikowany surowiec organiczny
** Składnik otrzymywany z materiału roślinnego
*** Dopuszczony przez instytucje certyfikujące naturalne kosmetyki
** Składnik otrzymywany z materiału roślinnego
*** Dopuszczony przez instytucje certyfikujące naturalne kosmetyki
Organique Maska algowa
Trafiłam na wersję eksfoliacyjną z papają. Bardzo cieszę się z tej maski, lubię produkty Organique i mam nadzieję, że z tej też będę zadowolona. No i może w końcu zmotywuję się do wykorzystania mojego zestawu do robienia masek :D
Maseczka ma nawilżyć, wygładzić, odżywić i zregenerować skórę, delikatnie złuszczyć martwy naskórek, rozjaśnić przebarwienia i nadać promienny wygląd.
Cena: 21,90zł za 30g
Skład: Solum Diatomeae, Algin, Calcium Sulfate Hydrate, Terasodium Pyrophosphate, Maltodextrin, Carica Papaya Fruit Extract, CI 15985, Arginine PCA
Natura Estonica BIO Tonik matujący Płucnica Islandzka
Tonik zawsze się przyda, bo ostatnio zużyłam swoje zapasy i otworzyłam ostatni, który mam. Ten, dzięki zawartości ekstraktu mchu islandzkiego i lilii wodnej, ma łagodzić podrażnienia, nawilżać, ujędrniać, odżywiać skórę, działać antyseptycznie, regulować wydzielanie sebum oraz odświeżać.
Cena: 8,90zł za 200ml
Skład: Aqua, Glycerin, Zinc PCA, Panthenol, Cetraria Islandica Extract, Nuphar
Luteum Root Extract, Lens Esculenta Seed Extract, Sodium Hyaluronate,
Sodium Ascorbyl Phosphate, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium
Sorbate, Peg -40 Hydrogenated Castor Oil, Propylene Glycol, Parfum,
Citric Acid, CI 42051, Benzyl Salicylate, Coumarin, Hydroxyisohexyl
3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool
Organic Shop Maska do włosów Awokado i miód
Maska mnie ucieszyła, bo lubię produkty do włosów z awokado, zazwyczaj świetnie się spisują. Powinna intensywnie zregenerować włosy, odbudować ich strukturę, poprawić elastyczność i sprężystość.
Cena: 10,21zł za 250ml
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol,
Glycerin, Distearoyl Dimonium Chloride, Cocos Nucifera Oil, Persea
Gratissima Oil*, Mel*, Tocopherol, Hydrolyzed Wheat Protein, Huar
Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid,
Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum, CI 77288, Cl
77492.
*składniki z upraw organicznych.
*składniki z upraw organicznych.
Pilaten Plaster na nos Pila Girl
Ten produkt cieszy mnie najmniej z całego pudełka. Pilaten mi się zupełnie nie sprawdza, ale może akurat mnie zaskoczy. Jak to plaster na nos powinien zlikwidować zaskórniki i niedoskonałości, zwężyć pory i wygładzić. Muszę przyznać, że opakowanie jest przeurocze.
Cena: 1,99zł za 1szt.
Skład: Water, Polyvinyl Alcohol,
Propylene Glycol, Hamamelis Virginiana, Xanthan Gum, Allantoin,
Titanium Dioxide, Rosa Rugosa Flower Water. Phenoxyethanol,
Dipotassium Glycyrrhizate, Parfum
Crispy Natural Chrup truskawkę
Kosmetyków koniec, przechodzimy do innych produktów. Na początek coś do przekąszenia - cieszę się, że to nie chipsy jabłkowe, truskawek w takiej formie nigdy nie jadłam. Oczywiście już skonsumowałam - wyglądają przedziwnie, smakują całkiem ok.
Cena: 2,99zł za 10g
Skład: truskawka
Jens Lapidus Vip Room
Do wyboru był 1 z 4 gatunków - kryminał, przygodówka, obyczaj i romans. Z racji, że uwielbiam kryminały, to nie miałam żadnych problemów z decyzją. Nie powiem Wam, o czym jest książka, bo mam zwyczaj nie czytania opisów przed zaczęciem książki. Zdarzyło mi się parę razy naciąć na tym, że opis dosyć dużo zdradzał, a ja lubię wiedzieć jak najmniej.
Książka już się do pudełka nie zmieściła.
Cena: 39,90zł
Sukulent + doniczka
Dostałam też eszewerię - widziałam, że można było trafić na aloes. Jestem osobą, która potrafi uśmiercić każdą roślinkę, sukulenty niby nie wymagają dużej opieki i powinnam sobie z nim poradzić. Ale biorąc pod uwagę, że zdążyłam mu przypadkiem wyrwać liścia, to nie wiem, jak będzie.
Duży plus za to, że roślinka była zapakowana w osobny karton, dzięki czemu ziemia nie wybrudziła reszty produktów.
Cena: 7,90zł sukulent, 3,99zł doniczka
Na tyle listy produktów była ręcznie napisana wiadomość, co jest przemiłe. Dostaliśmy też zniżkę do Deep Trip, chusteczkę samoopalającą z Efektimy i próbkę kuracji aksamitnej do pielęgnacji twarzy.
Tak wygląda cała zawartość:
Jestem bardzo zadowolona z zawartości. Mamy tu mix tańszych i droższych produktów, fajnie, że znalazły się też te słabiej dostępne. Nie jestem pewna, czy będę kupowała pudełko co miesiąc, bo wolałabym typowo kosmetyczne, ale na pewno jeszcze do Chillboxa wrócę.
Jak Wam podobała się zawartość? Jeśli subskrybujecie jakieś pudełka, to dajcie znać, na jakie warto zwrócić uwagę.
Lubię produkty z zieloną herbatą :), ale bardziej perfumy.
OdpowiedzUsuńPerfum z zieloną herbatą chyba nigdy nie miałam :)
UsuńA ja swojego dzisiaj zapomniałam odebrać. Lookfantastic możesz zamówić na lookfantastic.com. To to samo pudełko, więc nie wiem czemu z polskiej strony są jakieś dodatkowe koszta. Ja mam subskrypcje od 1,5 roku i nie płacę nigdy za wysyłkę, a co miesiąc płacę ok.65 pln za pudełko.
OdpowiedzUsuńOoo, nie wiem czemu, ale byłam pewna, że na zagranicznej stronie też to naliczyli. I w ogóle taniej Ci to pudełko wychodzi w takim razie, bo na polskiej kosztuje 85zł w subskrypcji. Dzięki za informację, na pewno obczaję brytyjską stronę :)
Usuńbardzo ciekawa zawartość, muszę przyznać :)
OdpowiedzUsuńBardzo udana zawartość, chętnie bym wypróbowała :) Co do uśmiercania sukulentów, jestem w tym mistrzynią. Uśmierciłam niejednego kaktusa, niejeden aloes. Aż dziwne, że storczyki się jakoś trzymają ;) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńJak miło mi, że nie jestem sama :D
UsuńPodoba mi się zawartość, szczególnie krem mohosh.
OdpowiedzUsuńKrem to zdecydowanie perełka tej edycji :)
UsuńBardzo fajna zawartość.
OdpowiedzUsuńPrzyjemna zawartość :D Krem pod czy oczywiście najciekawszy ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo :D
UsuńNaprawdę udane pudełko! Tego kremu z Mokosh jestem bardzo ciekawa! Tak samo jak glinki z Organique i toniku ;)
OdpowiedzUsuńNo i ta słodka roślinka <3
Aloesa nie chce, uwierz mi. On się okropnie rozrasta. Nie ma potem co z nim zrobić, a mnie boli serduszko i musiałam go rozsadzić, bo chciał wyjść z doniczki. Jak będę na stałe we Wro to chętnie podzielę się z Tobą Aloesem ;D
Jak się rozrasta, to nie chcę, dziękuję :D Ja to się cieszę, że to moje się chowa w tej doniczce, bo koty się nie interesują, jak na razie :D Normalnie to mi zżerają wszystkie roślinki :D
UsuńJa kupiłam dla Mokosh, ale też i dla samego Chillu - uwielbiam to pudełko! Ja się boję, że moją roślinkę również mogę zabić ;p
OdpowiedzUsuńOgólnie to mi się też Chillbox bardzo podoba, ale ciut zniechęcają mnie książki - uwielbiam czytać, ale wolę wypożyczać z biblioteki, bo już powoli mi się kończy książkowe miejsce :D
UsuńZawartość świetna! Z tą roślinką to mistrzostwo! Mam nadzieję, że podołasz i przeżyje🙂
OdpowiedzUsuńP.S. Swoją drogą ciekawe czy Liferia wyjdzie kiedyś z tych problemów, czy 'umrze' śmiercią naturalną..byłoby szkoda, bo zapowiadała się na jedno z lepszych pudełek beauty.
Nie sądzę, że uda im się wyjść. Nie wiem, czy widziałaś, ale sprzedawali pudełka z kosmetykami, które znalazły się w starszych edycjach - zwlekali z tym też kupę czasu, powysyłali ludziom nie to, co trzeba bez pytania, wysłali też przeterminowane kosmetyki. No jak sobie nie potrafią poradzić z ogarnięciem czegoś, co mają na magazynie, to jak mają ogarnąć subskrypcję.
UsuńWidzę że nie jestem jedyna ;p Też potrafię uśmiercić każdą roślinę.. eh ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest nas więcej :D
UsuńZaciekawił mnie ten kremik pod oczy :) Fajnie, że te pudełko jest takie różnorodne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZawartość ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie zamawiałam tego typu pudełek.
OdpowiedzUsuńZ tych kosmetyków najchętniej wypróbowałabym krem pod oczy i maskę do włosów :)
Żałuj, to mega fajna zabawa :D
UsuńMusisz mi dać znać jak się sprawdzi krem Mokosh :D
OdpowiedzUsuńJasna sprawa :)
UsuńŚwietna zawartość, a krem pod oczy ciekawi mnie najbardziej.
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna - ten krem pod oczy bardzo mnie ciekawi. :D Zaraz przejrzę recenzje, bo uwielbiam wszystko z zieloną herbatą. :)
OdpowiedzUsuńZ tego co patrzyłam kiedyś, to całkiem niezłe recenzje ma :)
UsuńMnie się wszystko podoba! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym boxie. Zawartość świetna.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tym boxie , super zawartość :)
OdpowiedzUsuńhttp://marrstyle.blogspot.com/
postarali się ;)
UsuńPrzyznaje, ze zamawialam shinyboxy, które z miesiaca na miesiac są coraz gorsze, jednak te chillboxy jak przestały byc w miare sensowne przez moment, znow zaczely zachwycac,... chętnie bym takiego zamowila, ale... znajac moje szczescie zaraz po zamowieniu box bedzie koszmarny :C takie mam wrazenie.
OdpowiedzUsuńShinybox mi się w ogóle nie podoba. Fajne są tylko te kosmetyki, które się dostaje dodatkowo, reszta to tanie i typowo drogeryjne rzeczy, dostępne w każdym możliwym sklepie.
UsuńFajna zawartość
OdpowiedzUsuńSuper zawartość, bardzo mi się podoba to, że można było wybrać gatunek książki.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie było na plus ;)
Usuńsuper i fajna wiadomość :) miłe :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Też lubię takie osobiste akcenty :)
UsuńKoniecznie daj znać jak sprawdził się krem pod oczy! :) Aktualnie szukam czegoś nowego, co zredukuje moje zasinienia pod oczami :)
OdpowiedzUsuńJasna sprawa, ale nie wiem, kiedy zacznę go testować :D
UsuńAle rewelacyjne pudełko! Nie ma ani jednego nietrafionego produktu!
OdpowiedzUsuńTo prawda, że się spisali :)
UsuńCałkiem fajne pudełko! Krem z mokosh to strzał w 10, jedyne do czego się przyczepić mogę to pilaten - nie przepadam za tymi chińskimi tanimi markami.
OdpowiedzUsuńTeż za Pilatenem nie przepadam, ale jedną rzecz mogę Chillboxowi wybaczyć :D
UsuńŚwietne to pudełko! :D Podoba mi się o wiele bardziej niż beGlossy z tego miesiąca :))
OdpowiedzUsuńMnie też, chociaż w tym miesiącu beGlossy i tak przyzwoite było :D
UsuńNo co tu dużo mówić.. uwielbiam takie pudełka, ale z racji ze sama mało testuje nie kupuje ich. Widziałam, że w którymś pudełku był przepiękny kubek, który chętnie bym przgarnęła tak samo jak te wszystkie książki, maseczki i inne kosmetyki ♥ Cudo! Czekam na recenzje ♥
OdpowiedzUsuńPrzez ten kubek prawie zamówiłam poprzednią edycję, ale ostatecznie miałam inne wydatki :D
UsuńPo książkę z chęcią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZawsze lubiłam Chillbox. Ta zawartość też bardzo mi się podoba. Moim zdaniem pomysł z sukulentem jest w dechę, są teraz bardzo modne! Gratulacje, zyskałaś nowego obserwatora! :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że u mnie zostaniesz na dłużej :)
Usuń