Ulubieńcy i buble października


Październik był dla mnie słabym miesiącem, jeśli chodzi o kosmetyki. Większość nowości, które testowałam się nie sprawdziły, część przyczyniła się do pogorszenia stanu mojej cery. Nowych ulubieńców prawie nie mam, dlatego postanowiłam tym razem wrzucić też rozczarowania tego miesiąca. Fakt faktem, 1 czy 2 nie są z października, ale mam nadzieję, że przymkniecie na to oko.

Zacznijmy od ulubieńców, bo mam ich tylko dwóch i to z tej samej kategorii.

Ulubieńcy października 

 

Sephora Cream Lip Stain Matowa pomadka w płynie nr 13

Ostatnio częściej sięgam po pomadki i zazwyczaj jest to jedna z tych dwóch, bo pasują mi praktycznie do każdego makijażu. Jeśli mam ochotę na coś matowego, to sięgam po Sephora Crem Lip Stain w odcieniu 13. Jest bardzo komfortowa na ustach, wysusza naprawdę minimalnie (głównie wtedy,  kiedy moje usta są suche). Utrzymuje się długo, ładnie schodzi z ust. Mam ochotę na kolejny kolor z tej kolekcji.

Cena: 45zł 
Gdzie kupiłam: Sephora 

 

Golden Rose Smart Lips Pomadka w kredce nr 07

Kiedy chcę, żeby pomadka nawilżała mi też usta, to używam Golden Rose Smart Lips w kolorze 07. Zdecydowanie ją uwielbiam. Nakłada się ją szybko i wygodnie, bardzo dobrze się ją nosi. Jak na kremową pomadkę utrzymuje się przyzwoicie, ale przy jedzeniu schodzi z ust. Mnie to nie przeszkadza, bo w ogóle mam tendencję do zjadania pomadek, więc jestem do tego przyzwyczajona. Z tej serii też na pewno zaopatrzę się w więcej kolorów

Cena: 14,90zł
Gdzie kupiłam: stoisko Golden Rose
Skład: ppg-3 hydrogenated castor oil, euphorbia cerifera cera, ethylhexyl hydroxystearate, olus oil, hydrogenated polyisobutene, synthetic beeswax, butyrospermum parkii butter, glyceryl rosinate, copernicia cerifera cera, phytosteryl/octyldodecyl lauroyl, glutamate, synthetic wax, parfum, ozokerite, polybutene, isononyl isononanoate, tocopheryl acetate, sorbic acid, ethylene/va copolymer, olea europaea oil, unsaponifiables, phenoxyethanol, polyglyceryl-3 diisostearate, octadecyl di-t-butyl-4-hydroxyhydrocinnamate, peg-8, tocopherol, ascorbyl palmitate, ascorbic acid, citric acid, hydroxycitronellal, hexyl cinnamal, citronellol, geraniol, linalool, citral, synthetic fluorphlogopite, alumina Może również zawierać: mica, ci 77891, ci 77491, ci 77499, ci 77492, ci 17200, ci 45410, ci 42090, ci 15985, ci 19140, ci 15850, ci 16035, ci 75470, tin oxide
 

Rozczarowania października

 

 

Yasumi C-True Vitamin Cream Krem do twarzy

Miniatura tego kremu trafiła do mnie w Liferii. Bardzo się z niego ucieszyłam i nie mogłam się doczekać, kiedy zużyję inne produkty, żeby go użyć. Kilka pierwszych aplikacji było całkiem ok - krem szybko się wchłaniał, nawilżał, chociaż nie jakoś super. Natomiast później zaczęła się masakra. Stan cery bardzo mi się pogorszył, zaczęły mi się pojawiać wypryski i grudki, a miałam już naprawdę ładną buzię. Był to jedyny kosmetyk, który w tamtym czasie zmieniłam, bo zawsze staram się nie wprowadzać kilku nowych produktów na raz, żeby wiedzieć, na co zwalić winę w razie czego. Nie chcę mówić, że to beznadziejny krem, bo oddałam go koleżance (dlatego zdjęcie z Internetu) i ona jest zadowolona, ale przestrzegam Was przed nim.

Cena: 169zł za 50ml
Skąd mam: pudełko Liferia
Skład: Aqua, Glycerin, Dicaprylyl Carbonate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Propanediol, Sucrose Polystearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Pentaerythityl Distearate, Methylpropanediol, Sodium Ascorbyl Phosphate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Tocopheryl Acetate, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Globularia Cordifolia Callus Culture Extract, Baicalin, Sodium Hyaluronate, Methylsilanol Mannuronate, Lecithin, Sorbitol, Tocopherol, Carbomer, Myristyl Myristate, PEG-20 Stearate, Sodium Polyacrylate, Hydrogenated Polyisobutene, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, BHT, Disodium EDTA, Parfum, Phenylpropanol, Glyceryl Caprylate, Sodium Hydroxide, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Ethylexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, Cl 19140, Cl 17200.


Maybelline Fit Me Matte + Poreless Podkład do twarzy


Tego gagatka dorwałam na promocji -55% w Rossmannie. Byłam tym faktem zachwycona, bo słyszałam o nim mnóstwo dobrych opinii, wydawał się być idealny dla mojej mieszanej cery, a na dodatek udało mi się go znaleźć w odcieniu 110, który jest naprawdę śliczny - jaśniutki (jaśniejszy niż 105) i żółty. Cała radość wyparowała już przy pierwszej aplikacji. Podkład krył naprawdę słabo (dokładanie nic nie dawało), podkreślał wszystkie nierówności cery (a miał je ukrywać), szybko zszedł z twarzy. Miałam wrażenie, że nieregularnie osiada na skórze i w ogóle się w nią nie wtapia. Jedyne co, to może matował, ale nie jestem pewna, czy to nie zasługa mojego kremu do twarzy. Ale wiecie, uznałam, że może to wina nakładania podkładu gąbką, dam mu jeszcze jedną szansę i spróbuję pędzlem. Niestety, nie było ani trochę lepiej. Ale dalej się nie poddawałam. Teraz moja cera jest w nieco lepszym stanie i uznałam, że spróbuję znowu, ale od razu go zmyłam, bo czułam się po prostu jak kupa. Jakby tego było mało, to jeszcze mnie po nim wysypało.

Cena: 28,49zł za 30ml
Gdzie kupiłam: Rossmann
Skład: Aqua / Water, Cyclohexasiloxane, Nylon-12, Isododecane, Alcohol Denat., Cyclopentasiloxane, PEG-10 Dimethicone, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, PEG-20, Polyglyceryl-4 Isostearate, Disteardimonium Hectorite,] Phenoxyethanol, Magnesium Sulfate, Disodium Stearoyl Glutamate, HDI/Trimethylol Hexyllactone Crosspolymer, Titanium Dioxide, Methylparaben, Acrylonitrile/Methyl Methacrylate/Vinylidene Chloride Copolymer, Tocopherol, Butylparaben, Aluminum Hydroxide, Isobutane, Alumina, Silica, Glycerin, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate. [+/- May Contain CI 77891 / Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77492, CI 77499 / Iron Oxides]


Miya myWonderbalm I Love Me Krem do twarzy


O kremach Miya też słyszałam mnóstwo i bardzo się ucieszyłam, jak jeden z nich wygrałam w rozdaniu. Niestety, moja przygoda z nim była bardzo krótka, bo okazało się, że jakiś składnik mnie podrażnia i piekła mnie skóra po aplikacji. No cóż, zdarza się. Natomiast on mnie bardziej rozczarował konsystencją. Producent na stronie pisze o "kremowej, lekkiej formule Quick Absorb". No zdecydowanie nie. To jest gęsty i treściwy krem. Nawet na dłoniach wchłania mi się długo, a one są wiecznie przesuszone. Jestem przekonana, że moja cera by się z nim nie polubiła, bo byłby zbyt ciężki (a właśnie m.in. do mieszanej jest polecany). 

Cena: 29,99zł za 75ml
Skąd mam: wygrałam w rozdaniu
Skład: Aqua (Water), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Decyl Oleate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Stearic Acid, Glycine Soja (Soybean) Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil Unsaponifiables, Rosa Canina (Rosehip) Fruit Oil, Sodium Polyacrylate, Phenoxyethanol, Helianthus Annuus Seed Oil, Algae Extract, Plankton Extract, Ascophyllum Nodosum Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Crithmum Maritimum Extract, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum,  Ethylhexylglycerin, Triethanolamine, Sodium Phytate, Alkohol, Parfum (Fragrance), Citronellol, Geraniol


Seyo Żel pod prysznic Soczysta Marakuja


Tak, nawet żel pod prysznic udało mi się kupić beznadziejny. Skusił mnie zapach, bo lubię marakuję w kosmetykach. Ten żel też pachnie bardzo ładnie. Ale za to okropnie wysusza mi skórę. Po każdym prysznicu mam silną potrzebę nasmarowania się balsamem, co mnie irytuje, bo rano nie zawsze mam na to czas. Zużyję go do końca, ale na pewno więcej do niego nie wrócę, wolę kupić żel z Isany.

Cena: 5,49zł za 500ml
Gdzie kupiłam: drogeria Natura
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Glycerin, Glycereth-2, Cocoate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Styrene/Acrylates Copolymer, Citric Acid, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Tetrasodium EDTA, Passiflora Edulis Fruit Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Hydrolyzed Wheat Protein, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Limonene, Hexyl Cinnamal, CI16255, CI17200, CI42090

Dobra, to by było na tyle. Dajcie znać, czy znacie któryś z tych kosmetyków i co o nim myślicie.

65 komentarzy:

  1. Ja z Miya mam krem kokosowy i u mnie się akurat bardzo dobrze sprawdza. A podkład Fit me! też nie jest jakiś zły - ale rewelacji u mnie również nie ma (chociaż ja mam kolo 105, nawet nie podejrzewałam, że 110 mógłby być jaśniejszy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to dobrze, że u Ciebie lepiej się sprawdzają :)

      Usuń
  2. Kurcze widząc 1 zdjęcie obstawiałam m.in. 3 ulubieńców:
    - żel pod prysznic - wąchałam go w naturze i bardzo ładnie pachniał, jego inna wersja tak mnie oczarowała zapachem, że miałam w planach jego kupno.
    - krem do twarzy - słyszałam o nim wieeele dobrego i znowu sama miałam/mam na niego chrapkę
    - podkład fit me -> sama go mam i mimo, ze nie jest idealny ostatecznie stwierdziłam, że u mnie przy dobrym stanie cery super się sprawdza i na prawdę ładnie wygląda (nawet koleżanka kiedyś pytała jaki podkład mam bo pięknie wygląda na twarzy). Ale zgadzam się, że przy jakichś niedoskonałościach nie daje rady.. Wgl. nie podejrzewałam, że 110 jest jaśniejsza od mojej 105 :o
    Pomadki mają piękne kolory, szczególnie ta z sephora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym kremie też słyszałam na początku same pozytywy, ale ostatnio już zdarzyło mi się przeczytać, że zapycha :) A co do podkładu, to pamiętam, że u Ciebie czytałam taką opinię powiedzmy pół na pół, ale tak to spotykałam się z opiniami, że daje efekt nieskazitelnej cery i uznałam, że zaryzykuję :D a tu lipa :D

      Usuń
  3. Faktycznie jakiś pechowy miesiąc miałaś pod względem kosmetycznym :P Ale teraz musi być tylko lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też kupiłam fit me na promocji w Rossmanie, szkoda że Ci się nie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo ;/ Mam nadzieję, że Ty będziesz z niego bardziej zadowolona :)

      Usuń
  5. U mnie żadne podkłady Maybelline ani Rimmel się nie sprawdzają więc jak wychodzą jakieś nowości nawet już nie patrzę w ich kierunku bo wiem że i tym razem okażą się klapą. Do tej pory przetestowałam większość i wszystkie trafiły do mojej siostry po miesiącu używania. Moja skóra po prostu nie może "dogadać" się z żadnym podkładem z tych firm:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie Maybelline się faktycznie średnio sprawdza, ale podkłady Rimmela lubię :) Chociaż też nie wszystkie :)

      Usuń
  6. o jeju, też poluję na te kremy MIYA, na szczęście moja skóra raczej nie jest zbyt delikatna, więc może u mnie byłoby ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja też raczej nie jest wrażliwa, więc się mega zdziwiłam, że ten krem ją podrażnił ;)

      Usuń
  7. Przyznam szczerze, że uwielbiam wszystko, co z witaminą C. Ten kremik zatem kusi bardzo.
    Ach, wiele tu wspaniałych kosmetyków!
    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A miałam chrapkę na ten podkład. Zastanowię się dwa razy za nim go kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przemyśl :) Chyba, że masz cerę w dobrym stanie, to może Ci się lepiej sprawdzi :)

      Usuń
  9. Ten podkład mnie kusił ale chyba jednak się nie zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A miałam kupić ten podkład Maybelline głównie ze względu na odcień, ale po Twojej opinii muszę się jeszcze zastanowić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemyśl, przemyśl :D Żebyś się później nie wkurzała, jak ja :D

      Usuń
  11. oby w listopadzie bylo mniej bubli :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O masz :D. Nawet żel pod prysznic bubel, to już chyba jakiś pech :D.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kosmetyki Golden Rose mnie ciekawią, szczególnie ich pomadki w kredce - masz piękny kolorek. Kremy do twarzy Myia też mnie kuszą, ale trochę mnie martwi Twoja opinia... na wszelki wypadek sięgnę po inną wersję, bo z tego co pamiętam, mają 4 rodzaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadki w kredce mają kapitalne, uwielbiam i te i matowe ;)

      Usuń
  14. Też uwielbiam te pomadki Sephora ♥ Ja mam numer 6, super kolor! :) A na temat Fit Me czytam chyba pierwszą negatywną opinię. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też widziałam praktycznie same pochwały, więc się mocno zdziwiłam, jak go nałożyłam :D

      Usuń
  15. Ta pomadka z GR jest całkiem ciekawa, a kolor masz piękny widzę :) Miałam jeden żel z Seyo o zapachu różanym bodaj, niby fajny, ale nie skusił mnie żeby kupić więcej, zważywszy, że wolę choćby żele Isana, tak jak Ty :) A z tych bardziej nawilżających żeli polecam Dove, po nim balsam nie jest koniecznością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dove faktycznie jest fajne, ale jakoś zapachy mnie nie porywają :)

      Usuń
  16. A ja się zastanawiam, skąd się w ogóle wziął ten szał na kremy Miya? Co to jest, wszędzie ich pełno :D :D :D
    Pomadka z Sephory ma śliczny odcień, a z podkładem Fit Me widzę, że miałaś tak samo, jak ja z Clarinsem. Dobrze, że wzięłam próbkę, zanim kupiłam całą butlę za kupę kasy. Kolor ładny, krycie dobre, ale na skórze wygląda ciężko i szybko się nos wyświeca. A tak mi się marzył!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co, dobry PR mają pewnie :D Chociaż po fali zachwytów, powoli zaczynają się negatywne opinie :D O jaa, to by był płacz, przy takiej wydanej kasie :D ja na szczęście wtopiłam tylko jakieś 14zł :D

      Usuń
  17. Szkoda że ten podkład to taka klapa :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam żadnego z nich :D To jest w tym najlepsze. Znam z widzenia, ale nigdy nie trafiły w moje raczki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o pomadki to nadrób, ale jeśli o resztę - bardzo dobrze :D

      Usuń
  19. Ta szminka z sephory jest super. Mam jedną - jest genialna... tylko z kolorem nie do końca trafiłam (tak to jest jak nie można kupić stacjonarnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię kupować pomadek przez Internet ;) Chociaż nawet jak kupuję stacjonarnie, zdarza mi się źle trafić :D Bo jak nałożę na rękę i przyłożę do twarzy, to wydaje mi się, że super, a później jednak kaszana :D

      Usuń
  20. Jeśli chodzi o kremy Miya, to robiłam dwa podejścia. Najpierw niebieski, najgorszy dla mojej cery (najcięższy). Potem uznałam, że zaryzykuję z różowym, bo właśnie polecany do mieszanej. Znowu wystarczył mi tydzień, by nabawić się sporej ilości grudek na twarzy. Już więcej nie będę próbować. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedna :/ Ale jestem pewna, że skończyłabym jak Ty przy dłuższym używaniu :/ Serio, dalej mnie dziwi, jak tak ciężki krem może być opisywany jako lekki do cery mieszanej :/

      Usuń
  21. Siódemka z GR Wygląda cudnie, jeszcze nie miałam żadnej pomadki z tej serii, a produktu do ust tej firmy uwielbiam. Jeszcze nie spotkałam się z bublem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że jak meeeega dawno temu (z 10 lat) kupiłam u nich pomadkę, to nie byłam zadowolona, ale zrobili mega progres i teraz wszystkie uwielbiam :)

      Usuń
  22. Te kremy Miya są bardzo chwalone, a tu jednak wychodzi, że nie są dla każdego ;/

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda, żę kilka kosmetyków się u Ciebie nie sprawdziło.. ;( To zawsze wkurza i demotywuje do próbowania innych nowości.
    Kiedyś tak miałam i przez kilka miesięcy nie mogłam kupić szamponu, bo wciąż mi się wydawało, że kupię szajs ;P.
    Cieszę się, że jednak kilka produktów uzyskało miano ulubieńca ;) Pomadkę z GR wiesz, że mam taką samą i również lubię <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle przez takie akcje mam uraz do testowania podkładów :D No i co się dziwić, jak znowu trafiłam na bubla :D
      A pomadki chyba nie da się nie lubić :D

      Usuń
  24. Widziałam jak dziewczyny chwaliły się tym podkładem dobrze że go nie kupiłam :)

    Buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie też same pochwały widziałam i dlatego kupiłam :D

      Usuń
  25. ale tak blogsefra zachwalała ten podkład :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio pojawia się coraz więcej negatywnych opinii na temat kremów Miya. Szkoda, bo kiedyś miałam ogromną ochotę je wypróbować. Cream Lip Stainy absolutnie uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też to zauważyłam, z kremami do rąk Yope było w sumie podobnie, najpierw same zachwyty, a później się okazywało, że jednak nie wszyscy je tak uwielbiają :D

      Usuń
  27. Po Yasumi spodziewałam się jednak trochę więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Pomadki z sephory marzą mi się od dawna ale za daleko mam do sephory. Fit me czeka na testy ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, jak Ci się sprawdzi podkład :)

      Usuń
  29. Niestety oprócz pomadki GR nic nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo ciekawy kosmetyki :) Pomadka w szczególności przypadła mi do gustu :)
    Z pewnością zostanę z Tobą na dłużej jako Twoja stała czytelniczka <3
    Życzę miłego wieczoru i pozdrawiam serdecznie ♥

    Zapraszam również do siebie:
    http://recenzjella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie znam żadnego z powyższych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Te pomadki mnie zainteresowały, ale i tak już za dużo mam :D, chyba z 20 odcieni... Więc na razie mówię sobie stop :D. Ostatnio za to wypróbowałam krem do rąk Cztery Pory Roku z olejkiem z avocado i super :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo :D Też mam gdzieś tyle, ale jakoś nie umiem przystopować :D

      Usuń
  33. Podkład Fit me też mnie do siebie nie przekonał a na domiar złego wzięłam zły odcień, ten bardziej różowy:) Katastrofa

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mru - Moje rozmaitości urodowe , Blogger