Ulubieńcy września

garnier-fructis-grow-strong-szampon-do-wlosow, pedzel-do-rozu-real-techniques, maybelline-tusz-do-rzes-push-up-angel, alma-k-krem-do-rak, bielenda-green-tea-krem-na-dzien

Wydawało mi się, że we wrześniu nie udało mi się zebrać 5 ulubionych kosmetyków. Myślałam, że używam samych rzeczy, które już Wam pokazywałam w ulubieńcach, a nie chcę dublować. Ale okazało się, że bez problemu znalazłam kilka nowinek, które świetnie się sprawdziły. 

garnier-fructis-grow-strong-szampon-do-wlosow, szampon-wzmacniajacy

Garnier Fructis, Grow Strong, Szampon do włosów

Mega fajny szampon. Pachnie bardzo, ale to bardzo przyjemnie jabłkiem, zapach długo utrzymuje się na włosach. Świetnie domywa, a dodatkowo moje włosy wyglądają po nim trochę lepiej. To nie jest jakaś spektakularna różnica, ale że rzadko kiedy widzę jakiekolwiek efekty pielęgnacyjne po szamponie, to i tak jestem pod wrażeniem. Faktycznie wypada mi po nim mniej włosów, ale ja nigdy nie miałam z tym problemu, więc nie wiem, czy sprawdziłby się u osób, którym włosy wypadają w dużej ilości. Ale kosztuje tak niewiele, że warto wypróbować.

Cena: 12,99zł za 400ml
Gdzie kupiłam: Rossmann
Skład: Aqua/ Water, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauryl Sulfate, Glycol Distearate, Sodium Chloride, Amodimethicone, PPG-5-Ceteth-20, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Niacinamide, Coco-Betaine, Sachcarum Officinarium Extract/ Sugar Cane Extract, Sodium Benzoate, Hydroxypropyltrimonium Lemon Protein, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Trideceth-6, Salicylic Acid, Limonene, Fumaric Acid, Camellia Sinesis Leaf Extract, Linalool, 2- Oleamido-1,3- Octadecanediol, Pyrus Malus Fruit Extract/ Apple Fruit Extract, Carbomer, Pyridoxine HCI, Pyrus Malus Water/ Apple Fruit Water, Citric Acid, Cetrimonium Chloride, Citronellol, Citrus Limon Peel Extract/ Lemon Peel Extract, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Parfum/Fragrance (F.I.L. C191235/1)

bielenda-zielona-herbata, bielenda-green-tea, bielenda-matujacy-krem-na-dzien

Bielenda, Zielona herbata, Matujący krem na dzień 

Lubię używać na dzień kremów o żelowej konsystencji. Seria z zieloną herbatą mega mnie ciekawiła, więc jak okazało się, że różowy krem Miya mnie podrażnia i potrzebuję nowego kosmetyku, postanowiłam wypróbować tę nowość. Sprawdza się naprawdę fajnie. Dobrze nawilża, matuje, nadaje się pod makijaż. Na pewno niedługo wrzucę Wam recenzję tego kremu.

Cena: 18,19zł za 50ml
Gdzie kupiłam: Super-Pharm
Skład: Aqua (Water), Glycerin, Betaine, Caprylic/ Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Stearyl Alcohol, Dimethicone, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Biossacharide Gum-4, Nylon 6/12, Camelia Sinesis (Green Tea) Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, 3-0-Ethyl Ascorbic Acid, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Oil, Allantoin, Ascorbyl Palmitate, Sodium Hyaluronate, Propylene Glycol, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/ Methylpenta decene, Tocopherol, Beta- Sotosterol, Squalane, Lecithin, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Sodium Polyacrylate, ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Parfum (Fragrance), Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 19140, CI 42090

alma-k-krem-do-rak, alma-k-dead-sea-minerals

Alma K, Dead Sea Minerals, Ochronny krem do rąk 

Jeśli jeszcze nie wiecie, to poszukuję kremu idealnego - szybko wchłaniającego się, nie zostawiającego filmu na dłoniach, dobrze nawilżającego. Ten prawie spełnia wszystkie wymagania. Bardzo dobrze nawilża, używam go raz dziennie na noc i nie czuję potrzeby w ciągu dnia nakładać kremu ponownie. szybko się wchłania, ale zostawia niewielki film na rękach. Fakt faktem po kilkunastu minutach już go nie czuć, więc aż tak mi to nie przeszkadza. Średnio podoba mi się też jego zapach, wolę owocowe, a ten jest pudrowy, kwiatowy. 

Cena: nie jestem pewna, ile dokładnie kosztuje, wydaje mi się, że ok. 40złza 100ml
Skąd mam: wygrałam w rozdaniu, ale widziałam, że jest dostępny w Hebe
Skład: Aqua (Water), Glyceryl Stearate Se, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Myristate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Olea Europeae (Olive) Fruit Oil, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Fragrance (Parfum), Phenoxyethanol, Maris Aqua (Dead See Water), Helianthus Spinosa Kernel Oil, Cera Alba (Beeswax), Dead See Salt Extract, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Triethylene Glycol, Camellia Sinensis (White Tea) Leaf Extract, Tocopheryl Acetate (Vit.E), Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl, 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone, Isoeugenol

maybelline-tusz-do-rzes, maybelline-the-falsies-push-up-angel

Maybelline, The Falsies Push Up Angel, Tusz do rzęs

Bardzo lubię testować tusze do rzęs. Ten zainteresował mnie dziwną szczoteczką. Nigdy takiej nie miałam i byłam mega ciekawa, jak się sprawdzi. Okazało się, że malowanie nią jest bardzo proste i nawet przy pierwszym użyciu nie miałam żadnych problemów. Tusz pięknie rozdziela rzęsy, nie skleja ich, ładnie wydłuża i pogrubia, a co najważniejsze nie osypuje się. 

maybelline-tusz-do-rzes, maybelline-the-falsies-push-up-angel

Cena: 38,99zł
Gdzie kupiłam: Super-Pharm
Skład: Aqua / Water / Eau Synthetic Beeswax Glyceryl Stearate Polyurethane-35 Paraffin Acacia Senegal Gum Stearic Acid Vp/Eicosene Copolymer Ethylene/Acrylic Acid Copolymer Polybutene Butylene Glycol Palmitic Acid Copernicia Cerifera Cera / Carnauba Wax / Cire De Carnauba Aminomethyl Propanediol Phenoxyethanol Hydroxyethylcellulose Caprylyl Glycol Potassium Sorbate Tocopheryl Acetate Myristic Acid Ascorbyl Palmitate Glycerin Silica Propylene Glycol Laureth-21 PEG-40 Hydrogenated Castor Oil Pvp Methylparaben Sodium Benzoate Sodium Dehydroacetate Prunus Avium Flower Extract / Sweet Cherry Flower Extract Citric Acid

real-techniques-pedzel-do-rozu, real-techniques-pedzel-do-makijazu

Real Techniques, Pędzel do różu

Pędzle Real Techniques zdecydowanie przykuwają uwagę dzięki kolorowi trzonków. Spodobał mi się też jego kształt - kulka z włosiem różnej długości, którą mega łatwo można zrobić mgiełkę koloru, nawet jeśli mamy mocno napigmentowany róż. Najbardziej lubię nim nakładać mineralny róż Neauty Minerals. Włosie jest mega miękkie, nie wypada, a myłam go już kilka razy.

Cena: 47,99zł
Gdzie kupiłam: Rossmann

I to by było na tyle. Dajcie znać, co Was zachwyciło we wrześniu.

37 komentarzy:

  1. takiej szczoteczki do tuszu jeszcze nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwny troszkę ten tusz i pewnie moje rzęsy by posklejał ale widzę też swojego ulubieńca jakim jest pędzel z real techniques :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu sądzisz, że posklejałby? Właśnie fajnie rozdziela rzęsy - testowała już moja koleżanka i też się właśnie zachwyca tym.

      Usuń
  3. Napisałaś, że lubisz testować tusze do rzęs, a ja wręcz przeciwnie nie cierpię, dlatego jeśli cena na to pozwala, to na zmianę kupuję ten zielony z Loreal lub Maybelline brudnoróżowy. Zwrócę na niego uwagę w drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, każdy jest inny :D Ja np. nie rozumiem, jak można lubić testować podkłady :D

      Usuń
  4. Tusz mnie kusi od jakiegoś czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie kusi ten tusz do rzęs.
    Wydaje się naprawdę super.
    Fajna sprawa! Z krem Alma K. znam. ;)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten tusz ma bardzo podobną szczoteczkę jak tusz z Loreal Paris False Lash Wings, którego kiedyś używałam ;) Na pierwszy rzut okna wydaje się być dziwna, ale w praktyce bardzo wygodna i efekt jest piękny ;)
    Ten pędzel z RT bardzo mi się swego czasu podobał, jednak ja wolę klasyczne, ścięte pędzle do różu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wybór pędzla zależy od różu ;) Do niektórych wolę ścięte, do niektórych lepiej sprawdza mi się ten z RT :)

      Usuń
  7. Wspaniałe kosmetyki, nie znałam ich..

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam nic z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam nic u siebie z Twoich ulubieńców.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kilka lat temu szalałam za Fructisem ale ciekawiy mnie inne kosmetyki i jakoś przestałam go używać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja używałam tego szamponu, ale miałam tak ze jak jakiegoś szamponu z Garniera używam zbyt często to szybciej mi się włosy przetłuszczały i pojawiał się łupież. Więc dobre było dla mnie robienie przerw, ale mimo tego minusu nadal lubie te szampony ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie one tak mocno oczyszczają, że się nie dziwię, że Ci tak robiły :)

      Usuń
  12. Lubię szampony z Fructis ;) Sama mam kilka w domu :) Pięknie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ten krem jest swietny do rak, a tusz mnie zaciekawil

    OdpowiedzUsuń
  14. Pędzel do różu z RT bardzo lubię i praktycznie codziennie po niego sięgam! Podoba mi się szczoteczka w tuszu Maybelline, z chęcią go wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę sprawdzić ten tusz do rzęs!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja również od dawna szukam idealnego kremu to rąk, także recenzja każdego takiego kremu mnie cieszy. Faktycznie ta szczoteczka z tuszu jest dziwna, ale co najważniejsze cienka. Nie znoszę grubych szczoteczek w tuszach. Na pierwszym zdjęciu gdzie nie było pokazanej szczoteczki myślałam, że to błyszczyk do ust :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to mi grube szczoteczki nie przeszkadzają, właściwie nie ma chyba takich, których nie lubię :)

      Usuń
  17. A ja z tym pędzlem mam dziwną relację. Raz wkładam go do pojemniczka z pędzlami do twarzy raz go wyrzucam.
    Jedynym wielkim jego plusem jest fakt że świetnie nadaje się do mocno na pigmentowanych kosmetyków. Dzięki niemu mam pewność że nie narobię sobie plam. Do słabo na pigmentowanych nawet nie staram się go używać bo nie jestem w stanie uzyskać nim cokolwiek na moich policzkach:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go używam głównie do tych mocno napigmentowanych różów :) Chociaż i z tymi średnimi daje radę :)

      Usuń
  18. Lubię Bielendy zieloną herbatkę a nad tuszem Maybelline kiedyś się zastanawiałam ale odpuściłam właśnie ze względu na szczoteczkę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mru - Moje rozmaitości urodowe , Blogger