Mokosh Serum ujędrniające
W kwietniu beGlossy wydało pudełko z najlepszymi kosmetykami, które zostały wyłonione przez klientki. Jednym z nich było serum ujędrniające beGlossy i to właśnie ono skłoniło mnie do zakupu tej edycji. Słyszałam o nim wcześniej dużo dobrego, ale podchodziłam dosyć sceptycznie do tych opinii i postanowiłam nie oczekiwać zbyt wiele.
Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne - szklana buteleczka z pipetką przypomina mi stare apteczne opakowania. Dla mnie też pipetka jest jedną z najlepszych form aplikacji. Po otworzeniu poczułam zapach lekko gorzkawych pomarańczy - taki sam jaki czuć podczas obierania tych owoców. To dla mnie kolejny plus.
Konsystencja serum jest mocno płynna, typowo olejowa. Do aplikacji wystarczają mi 3, maksymalnie 4 krople. Po ok. miesiącu stosowania codziennie wieczorem zostało mi jeszcze pół butelki. Serum wchłania się kilka minut, dlatego nie używam go rano, bo wtedy każda sekunda jest dla mnie na wagę złota (nienawidzę wcześnie wstawać ;)).
Na początku odczuwałam tylko naprawdę porządne nawilżenie (po jakimś czasie musiałam odstawić krem na noc, bo serum w zupełności wystarczało), ale po ok. 2 tygodniach zauważyłam, że poprawił mi się stan cery - "kaszka", z którą długo się zmagałam, zniknęła prawie całkowicie, cera stała się ujednolicona, gładsza, zdrowsza i przestały wyskakiwać mi wypryski, które wcześniej od czasu do czasu się pojawiały. Wydaje mi się też, że twarz jest trochę bardziej napięta. Dla mnie serum spisuje się na szóstkę i nie mam mu nic do zarzucenia. Cieszę się, że mamy takie dobre, polskie kosmetyki. I to całkowicie naturalne i nadające się dla wegan. Chętnie wypróbuję jeszcze jakieś produkty firmy Mokosh. Do tego serum też na pewno wrócę i to nie raz.
Cena: 69,90zł
Skąd mam: pudełko beGlossy Najlepsze Kosmetyki
Skład: Argania Spinosa
Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil,
Caprylic/Capric Triglyceride, Oeonthera Biennis (Evening Primrose)
Seed Oil, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Extract,
Opuntia Ficus-Indica Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis Oil,
Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Limonene, Linalool, Citral
Używałyście kiedyś produktów firmy Mokosh? Jak tak, to koniecznie mi polećcie, jeśli się Wam sprawdziły.
Miałam olej jojoba w tym "super" opakowaniu i było kompletnie nieszczelne, a na koniec odpadła pipeta :P
OdpowiedzUsuńo jaaaa :/ u mnie na szczęście nic nie wylatuje z niego :)
Usuńswietny sklad!
OdpowiedzUsuńWprost przepadam za tym serum.
OdpowiedzUsuńSuper propozycja. Koniecznie do ponownego kupienia.
Obecnie nic już prawie nie zostało u mnie :(
Pozdrowionka serdeczne! :)
też na pewno kupię je ponownie :)
UsuńWygląda piękne, skład ma fajny, gdyby nie słodkie migdały to już bym go chciała. Markę znam, ale nigdy nie próbowałam ich produktów :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że jesteś na nie uczulona :)
UsuńNiestety, takie życie :( Ale liczę, że może kiedyś coś na to wymyślą :)
UsuńTakie składy są super :) Podoba mi się to serum :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, też takie lubię :)
UsuńDo tej pory niczego z tej firmy nie miałam...
OdpowiedzUsuńto koniecznie wypróbuj to serum :)
UsuńNawet nie wyobrażasz sobie jak lubie takie olejki, ktore w dodatku działają.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi - co rozumiesz w określeniu "kaszka"? :)
o takie podskórne grudki mi chodzi ;) a masz jakieś sprawdzone olejki do polecenia? :)
UsuńCena troszkę wysoka, ale mimo to produkt zachęca :)
OdpowiedzUsuńtroszkę tak, ale i skład i działanie to wynagradza w całości :)
Usuńbardzo lubię takie olejkowe sera. mokosh jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńa jakie możesz mi jeszcze polecić? :)
UsuńBardzo zachęcający produkt, jeśli się na niego kiedyś natknę to pewnie nie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze, koniecznie kup ;)
UsuńOj kusi mnie, kusi :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne opakowanie - połączenie klasyki ze współczesną oprawą graficzną, coś na wzór francuskich kosmetyków *.* chętnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńooo dokładnie, masz rację z tymi francuskimi kosmetykami ;)
UsuńMam to serum w zapasach, ale chyba oddam mamie, bo zanim bym zaczęła go używać minęłyby chyba wieki :D Chociaż nie powiem, kusi!
OdpowiedzUsuńno wiesz :D ja bym go nikomu nie oddała bez przetestowania :D
UsuńOczy mi się świecą jak widzękosmetyk z hasłem "ujędrniające" :D
OdpowiedzUsuńUżywam go i również sobie go chwalę, ma piękny zapach :D
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam ten zapach ;)
UsuńZ chęcią go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńech na razie mam zapas tego typu mazideł...
OdpowiedzUsuńjak Ci się skończą to spróbuj ten :)
UsuńChcę go przetestować :)
OdpowiedzUsuńTeż go mam, ale póki co czeka sobie spokojnie na swoją kolej w zapasach ;).
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Ci się sprawdzi :)
UsuńWydaje się fajne, ale coś myślę, że zaszkodziłoby mojej trądzikowej cerze
OdpowiedzUsuńczemu tak sądzisz? :)
Usuńja też tego typu produkty tylko na noc stosuję :)
OdpowiedzUsuńOoo, jak fajnie wygląda - a faktycznie pachnie pomarańczami? Wrażliwce niby zapachów nie powinny, ale ja tak lubię jak coś pachnie :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie :) pachnie jak pomarańcze przy obieraniu :) mega przyjemnie :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji używać serum od mokosh, ale brzmi bardzo fajnie. Narazie jedynie zamawiałam od nich kremy na http://showroom.pl/.
OdpowiedzUsuńjakiś polecasz? :)
UsuńPomarańcza z cynamonem <3
Usuńna pewno sprawdzę, dzięki :)
Usuń