Bardzo brakowało mi pudełek subskrypcyjnych. Rozglądam się za jakimś, które zastąpi mi Liferię, która dalej nie wyszła ze swojego logistycznego kryzysu. Najbardziej popularne na rynku - beGlossy i ShinyBox nie zachwycają mnie zawartością, myślałam o LookFantastic, ale zaczęli liczyć sobie 30zł za wysyłkę i uznałam, że szkoda mi wydawać tyle kasy miesięcznie w ciemno. Niedawno moją uwagę zwrócił Chillbox - to nie typowy box kosmetyczny, w każdej edycji znajdujemy książkę, kosmetyki, ale też inne produkty do szeroko pojętego relaksu. Lutowa i marcowa zawartość była świetna, więc po zobaczeniu kilku podpowiedzi, postanowiłam kupić kwietniowe pudełko. Chillbox nie ma subskrypcji, w której co miesiąc mamy opłatę ściąganą z karty, sami musimy zamówić każde pudełko - to z jednej strony fajna opcja, możemy po prostu przetestować, czy będziemy zadowoleni albo zrezygnować z edycji, która nas nie interesuje.
W kwietniu przewodnim tematem jest Zielono mi, czyli natura. W pudełku znalazłam 9 produktów:
Mokosh Krem pod oczy Zielona herbata
To produkt, przez który skusiłam się na zakup pudełka. Już dawno miałam ochotę go przetestować, a skoro trafiła się okazja, że praktycznie za jego cenę, mogę mieć też inne produkty, uznałam, że muszę brać. Krem ma zapobiegać rozszerzaniu naczynek krwionośnych, redukować cienie pod oczami, zmniejszać opuchnięcia, rozświetlać, łagodzić, koić, nawilżać i napinać, a to wszystko dzięki obecności alg morskich, zielonej herbaty, kofeiny i olejów.
Cena: 75zł za 15ml
Skład: Aqua, Decyl Cocoate**, Argania
Spinosa Kernel Oil*, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil*, Glycerin**,
Glyceryl Stearate Citrate**, Cetearyl Alcohol**, Betaine**,
Isostearyl Isostearate, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract*,
Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Cetyl Ricinoleate, C10-18
Triglycerides, Ascophyllum Nososum (Brown Algae) Extract*,
Asparagopsis Armata (Red Algae) Extract*, Caffeine**, Glyceryl
Caprylate, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate**, Benzyl Alcohol,
Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Hyaluronic Acid,
Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Mica,
Titanium Dioxide, Iron Oxide
* Certyfikowany surowiec organiczny
**
Składnik otrzymywany z materiału roślinnego
*** Dopuszczony
przez instytucje certyfikujące naturalne kosmetyki
Organique Maska algowa
Trafiłam na wersję eksfoliacyjną z papają. Bardzo cieszę się z tej maski, lubię produkty Organique i mam nadzieję, że z tej też będę zadowolona. No i może w końcu zmotywuję się do wykorzystania mojego zestawu do robienia masek :D
Maseczka ma nawilżyć, wygładzić, odżywić i zregenerować skórę, delikatnie złuszczyć martwy naskórek, rozjaśnić przebarwienia i nadać promienny wygląd.
Cena: 21,90zł za 30g
Skład: Solum Diatomeae, Algin, Calcium Sulfate Hydrate, Terasodium Pyrophosphate, Maltodextrin, Carica Papaya Fruit Extract, CI 15985, Arginine PCA
Natura Estonica BIO Tonik matujący Płucnica Islandzka
Tonik zawsze się przyda, bo ostatnio zużyłam swoje zapasy i otworzyłam ostatni, który mam. Ten, dzięki zawartości ekstraktu mchu islandzkiego i lilii wodnej, ma łagodzić podrażnienia, nawilżać, ujędrniać, odżywiać skórę, działać antyseptycznie, regulować wydzielanie sebum oraz odświeżać.
Cena: 8,90zł za 200ml
Skład: Aqua, Glycerin, Zinc PCA, Panthenol, Cetraria Islandica Extract, Nuphar
Luteum Root Extract, Lens Esculenta Seed Extract, Sodium Hyaluronate,
Sodium Ascorbyl Phosphate, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium
Sorbate, Peg -40 Hydrogenated Castor Oil, Propylene Glycol, Parfum,
Citric Acid, CI 42051, Benzyl Salicylate, Coumarin, Hydroxyisohexyl
3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool
Organic Shop Maska do włosów Awokado i miód
Maska mnie ucieszyła, bo lubię produkty do włosów z awokado, zazwyczaj świetnie się spisują. Powinna intensywnie zregenerować włosy, odbudować ich strukturę, poprawić elastyczność i sprężystość.
Cena: 10,21zł za 250ml
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol,
Glycerin, Distearoyl Dimonium Chloride, Cocos Nucifera Oil, Persea
Gratissima Oil*, Mel*, Tocopherol, Hydrolyzed Wheat Protein, Huar
Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid,
Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum, CI 77288, Cl
77492.
*składniki z upraw organicznych.
Pilaten Plaster na nos Pila Girl
Ten produkt cieszy mnie najmniej z całego pudełka. Pilaten mi się zupełnie nie sprawdza, ale może akurat mnie zaskoczy. Jak to plaster na nos powinien zlikwidować zaskórniki i niedoskonałości, zwężyć pory i wygładzić. Muszę przyznać, że opakowanie jest przeurocze.
Cena: 1,99zł za 1szt.
Skład: Water, Polyvinyl Alcohol,
Propylene Glycol, Hamamelis Virginiana, Xanthan Gum, Allantoin,
Titanium Dioxide, Rosa Rugosa Flower Water. Phenoxyethanol,
Dipotassium Glycyrrhizate, Parfum
Crispy Natural Chrup truskawkę
Kosmetyków koniec, przechodzimy do innych produktów. Na początek coś do przekąszenia - cieszę się, że to nie chipsy jabłkowe, truskawek w takiej formie nigdy nie jadłam. Oczywiście już skonsumowałam - wyglądają przedziwnie, smakują całkiem ok.
Cena: 2,99zł za 10g
Skład: truskawka
Jens Lapidus Vip Room
Do wyboru był 1 z 4 gatunków - kryminał, przygodówka, obyczaj i romans. Z racji, że uwielbiam kryminały, to nie miałam żadnych problemów z decyzją. Nie powiem Wam, o czym jest książka, bo mam zwyczaj nie czytania opisów przed zaczęciem książki. Zdarzyło mi się parę razy naciąć na tym, że opis dosyć dużo zdradzał, a ja lubię wiedzieć jak najmniej.
Książka już się do pudełka nie zmieściła.
Cena: 39,90zł
Sukulent + doniczka
Dostałam też eszewerię - widziałam, że można było trafić na aloes. Jestem osobą, która potrafi uśmiercić każdą roślinkę, sukulenty niby nie wymagają dużej opieki i powinnam sobie z nim poradzić. Ale biorąc pod uwagę, że zdążyłam mu przypadkiem wyrwać liścia, to nie wiem, jak będzie.
Duży plus za to, że roślinka była zapakowana w osobny karton, dzięki czemu ziemia nie wybrudziła reszty produktów.
Cena: 7,90zł sukulent, 3,99zł doniczka
Na tyle listy produktów była ręcznie napisana wiadomość, co jest przemiłe. Dostaliśmy też zniżkę do Deep Trip, chusteczkę samoopalającą z Efektimy i próbkę kuracji aksamitnej do pielęgnacji twarzy.
Tak wygląda cała zawartość:
Jestem bardzo zadowolona z zawartości. Mamy tu mix tańszych i droższych produktów, fajnie, że znalazły się też te słabiej dostępne. Nie jestem pewna, czy będę kupowała pudełko co miesiąc, bo wolałabym typowo kosmetyczne, ale na pewno jeszcze do Chillboxa wrócę.
Jak Wam podobała się zawartość? Jeśli subskrybujecie jakieś pudełka, to dajcie znać, na jakie warto zwrócić uwagę.