Mizon Enjoy Fresh-On Time Revital Lime Mask - Maseczka do twarzy


Już od prawie roku dużo bardziej przykładam się do pielęgnacji twarzy. O ile o takie podstawy jak demakijaż, mycie twarzy, tonik czy krem dbałam zawsze, tak z dodatkowymi krokami typu  peeling, serum czy maseczki było dużo gorzej. Używałam ich co jakiś czas, ale to było naprawdę nieregularne. Teraz stosuję peeling i maseczki minimum raz w tygodniu, a przeważnie 2-3. Najbardziej lubię maski w płachcie, ale że są nieekonomiczne, to kupuję też maseczki w słoiczkach, poszukując perełek. Po kosmetyk Mizona sięgnęłam ze względu na limonkę i obiecywane orzeźwienie i rozświetlenie. Jesteście ciekawi, jak się sprawuje?


Maska zapakowana jest w słoiczek, a dodatkowo zafoliowany kartonik, więc mamy pewność, że nikt jej nie ruszał przed nami. Konsystencja jest bardzo fajna, żelowa, galaretkowa, całkiem nieźle się ją zmywa. W opakowaniu wygląda na zieloną, ale na twarzy jest przezroczysta. Zapach jest przyjemny, limonkowy, rześki. Wydajność też jest bardzo w porządku, wystarczy na dobrych 20 użyć. 
Mamy 12 miesięcy od otwarcia, żeby zużyć kosmetyk.


Według producenta maska ma odświeżać, pobudzać, rozjaśniać i nawilżać skórę, zostawiać ją promienną i pełną życia. Natomiast jest z tym dosyć słabo. Po zmyciu kosmetyku twarz jest troszkę rozjaśniona, a całej reszty nie zauważam. Poczucie odświeżenia daje mi co najwyżej zapach i konsystencja produktu, bo przez tą galaretkę mam delikatne uczucie chłodzenia, co jest mega przyjemne. Ogólnie bardzo fajnie się siedzi z tą maską na twarzy, szczególnie, jeśli tak jak ja, lubicie cytrusowe zapachy. Ale wiecie, to zdecydowanie za mało, bo jednak oczekuję, że maska porządnie nawilży mi skórę i pozostawi ją w lepszej kondycji. A tu widzę naprawdę minimalne efekty. 
Mam wrażenie, że Mizon się u mnie w ogóle nie sprawdza, bo to kolejny kosmetyk, z którego nie jestem zadowolona. 


Cena: 49,99zł za 100ml
Gdzie kupiłam: drogeria ekobieca
Skład: Water, Glycerin, Butylene Glycol, Propanediol, Citrus Aurantifoliz (Lime) Fruit Extract, 1,2-Hexanediol, Trehalose, Acrylates /C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Potassium Hydroxide, Polysorbate 20, Sodium Polyacrylate, Citrus Aurantifoliz (Lime) Oil, Xanthan Gum, Disodium EDTA Coptis Chinensis Root Extract, Sodium Hyaluronate, Gardenia Blue Color, Ethylhexylglycerin, Beta-Glucan, Vaccinium Myrtillus Fruit/Leaf Extract, Alcohol, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Citrus Unshiu Peel Extract, Fragaria Chiloensis (Strawberry) Fruit Extrac, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Punica Granatum Fruit Extract, Citrus Junos Fruit Extract, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Gentiana Lutea Root Extract,  Achillea Millefolium Extract, Artemisia Absinthium Extract, Arnica Montana Flower Extract, Acer Saccharium (Sugar Maple) Extract, Potassium Sorbate, Brassica Oleracea Italica (Broccoli) Extract, Brassica Oleracea Capitata (Cabbage) Leaf Extract, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Brassica Campestris (Rapeseed) Flower Extract 

Jakie maski w słoiczkach lub tubkach polecacie? Ale nie glinkowe :)

49 komentarzy:

  1. Miałam ją kiedyś, fajna formuła, ale no rewelacji nie było:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zazwyczaj korzystam z jednorazowych saszetek. Ostatnio upodobałam sobie maseczkę z Eveline Hyaluron Expert, całkiem fajnie nawilża i ma żelową konsystencję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam wcześniej nic z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żelowe maseczki zazwyczaj słabo działają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz? Na razie miałam za mało, żeby ocenić :D

      Usuń
  5. Nigdy nie miałam nic z tej firmy :( szkoda że bubel :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak widzę maska naprawdę przeciętna.
    Trzeba przyznać - kolor ma fajny, no i konsystencja wydaje się ciekawa.
    Bardzo byłabym nią zainteresowana, ale działanie mnie nie satysfakcjonuje.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ją, ale byłam totalnie nieregularna w stosowaniu xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o maski czy balsamy do ciała, to się mobilizuję, kiedy chcę coś zrecenzować :D

      Usuń
  8. Szkoda, że się nie sprawdził, u mnie produkty mizona też średnio jakoś się sprawdzają :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używam tylko oczyszczających masek dla mieszanej cery, a nawilżającej nie miałam chyba całe wieki XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczyszczające też mam, ale chciałam też coś innego :D

      Usuń
  10. Z marką Mizon nie miałam jeszcze do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zdecydowanie bardziej wolę maski Babuszki:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dziegciową i u mnie sprawdza się tak średnio. Co jakoś mnie nie zachęca do dalszych testów.

      Usuń
  12. Nie znałam jej. Szkoda, że tak słabo się sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojj szkoda że maseczka nie spełnia Twoich oczekiwań. Dobrze chociaż, że przyjemnie się z nią siedzi ;) No ale po co nakładać maseczkę skoro chcemy efekty ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że się nie sprawdziła, bo wygląda super :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, poza działaniem jest faktycznie mega fajna :D Tym bardziej ubolewam, że taka słaba :D

      Usuń
  15. Polecam wrócić do Europy - maski greckiej Korres są o wiele lepsze ;)
    Buziaki dla Ciebie i dla kotełków ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Taka cena, a nie sprawdziła się, szkoda... ;(

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też staram się stosować peeling i maseczkę raz w tygodniu. To minimum

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że działanie jest takie przeciętne. Ja ostatnio bardzo polubiłam takie lekkie, żelowe formuły i z przyjemnością sięgam po nawilżającą maskę Sephory. Nie tylko świetnie nawilża, ale właśnie odświeża i koi! Cera jest tak ładnie rozpromieniona!

    OdpowiedzUsuń
  19. "Według producenta maska ma odświeżać, pobudzać, rozjaśniać i nawilżać skórę" - chciałabym mieć kosmetyk, który będzie to wszystko robił :) niestety, słowa producentów rzadko kiedy nie mijają się z prawdą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perłowa maska w płachcie skin79 mi to wszystko zapewnia :D Więc się da :D

      Usuń
  20. Boję się takich żelowych konsystencji. Myślę, że one nic nie zdziałają na mojej skórze przez swoją lekkość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja liczę, że znajdę jakąś świetną, bo jednak uwielbiam taką konsystencję :D

      Usuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeszcze nic nie miałam z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Spodziewałam się lepszych efektów, dla mojej skóry byłoby to o wiele za mało:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mru - Moje rozmaitości urodowe , Blogger